Parch jabłoni przechytrzył amerykańskich sadowników

Ze Stanów Zjednoczonych docierają informacje, że tamtejsze rasy grzyba coraz lepiej radzą sobie w sadach mimo intensywnej ochrony. W ostatnich dziesięcioleciach stopniowo nasila się odporność. Rotacja fungicydów okazuje się niewystarczająca. Naukowcy opisują rasy parcha odporne na cztery podstawowe grupy chemiczne. Stosowane są mieszanki fungicydów, ale czasami koszty łączonych zabiegów są nie do zaakceptowania dla tamtejszych sadowników.

Jedna plama parcha powoduje spadek wartości jabłka o 85%. Takie owoce mogą być przetwarzane, ale konsumenci niechętnie na nie spoglądają – mówią amerykańscy sadownicy. Nie wszystkie rejony sadownicze w USA borykają się z tym problemem, najgorzej jest w sadach w części środkowej i północno-wschodniej kraju. W Pensylwanii ponad połowa owoców jest oszpecona przez tę chorobę. W Michigan, gdzie klimat jest bardziej suchy (trzecie miejsce w kraju w produkcji jabłek), większe zagrożenie stanowią szkodniki, ale za to w sadach na wschód od Missisipi parch jabłoni stanowi duży problem. W wielu rejonach dalej uprawiana jest superwrażliwa odmiana McIntosh, a także Gala i Fuji.

Sytuacja jest na tyle poważna, że tworzone są grupy wsparcia, a jedna z nich liczy sobie 7500 sadowników zainteresowanych walką z tą groźną chorobą.  

Poszukuje się nowych rozwiązań w technice opryskiwania, mniej kłopotliwych odmian, dostosowuje technologię produkcji. Sadownicy narzekają jednak, że konsumenci chcą zmniejszenia stosowania „chemii” w ochronie, ale preferują odmiany, które wymagają wzmożonej ochrony. Jak tu wybrnąć z tej sytuacji?

Źródło: google.com , freshplaza.com
 

Powiązane artykuły

X