Kolejne dwa przekroczenia w naszych jabłkach

 

Kolejne dwa incydenty w Czechach. W polskich jabłko wykryto przekroczony poziom bifentryny oraz zawartość substancji niedopuszczonej do stosowania – propargitu.

W pierwszym przypadku nieprawidłowości dotyczą jabłek odmiany Golden Delicious. Wyniki badań wykazały obecność propargitu na poziomie 0,36 miligrama na kilogram. Substancja nie jest dopuszczona do stosowania. Problem dotyczy 7,5 tony jabłek.  Inspektorzy chcą, aby kolejne trzy partie towaru od polskiego dostawcy zostały wprowadzone na rynek dopiero po dokładnych badaniach.

Dziś podano również informację o drugim przekroczeniu, które dotyczy jabłek zielonych pakowanych po 2 kg sprzedawanych w sieci Tesco. Analiza wykazała nieprawidłowy poziom zawartości substancji bifentryny na poziomie  0,062 mg/kg (dopuszczalny poziom to 0,01 mg/kg).

Na stronie Urzędu Kontroli Żywności wypowiada się czeski Minister Rolnictwa, Miroslav Toman. Podkreśla, że wielokrotne ustalenia inspektorów sygnalizują systemowy problem polskich organów nadzoru pod względem kontroli bezpieczeństwa jabłek.
Szczegółowe kontrole polskich jabłek będą kontynowanie. Jeśli wyniki badań wskażą kolejne nieprawidłowości, Minister zapowiada, że podejmie odpowiednie kroki, o czym informował już wcześniej. Mowa o zakazie wwozu wwozu do Czech jabłek przez poszczególne firmy.

 

Komentarze  

-1 #2 nn 2018-09-07 10:59
chłopie przestań bredzić! nie tylko czesi ale i holendrzy i szwedzi i inni też znajdują syfy!!!! ostatnio nawet w polskich sieciach też wpady!!! jeżeli minister nie zareaguje i nie będzie kar dla przestepców to jest już koniec
Cytować
+2 #1 ZBIGNIEW 2018-09-06 10:51
Tylko Czesi znajdują pozostałości śor w naszych owocach.A pozostałe państwa do których exportujemy jabłka jest okey trochę to dziwne
Cytować

Powiązane artykuły

Czy Twoja gleba ma już paszport?

Czy czeka nas parchowy rok?

Po co przechowywać jabłka po gradzie?

X