W chwasty wrzątkiem
Europa kładzie nacisk na integrowaną ochronę roślin. Pierwszeństwo przed metodami chemicznymi mają mieć niechemiczne sposoby zwalczania zachwaszczenia – metody agrotechniczne, biologiczne oraz profilaktyka. Produkcja owoców musi odbywać się z jak najmniejszym ryzykiem skażenia środowiska oraz bez pozostałości w plonie. Postępuje również rozwój rolnictwa ekologicznego, które stosowania herbicydów nie dopuszcza w ogóle.
Lepiej zawczasu poszukiwać alternatywnych metod radzenia sobie z zachwaszczeniem, tym bardziej, że unijnych biurokratów ogarnął w ostatnim czasie jakiś szał wycofywania substancji aktywnych… i już niedługo w ślad za starym, dobrym dikwatem może polecieć glifosat, a także inne środki. Ciekawą inicjatywę badawczą wykazali pracownicy skierniewickiego Instytutu Ogrodnictwa – podjęli testy przyrządu do niszczenia chwastów gorącą wodą.
Sposób działania jest prosty – maszyna rozpyla pod ciśnieniem wrzątek na chwasty, których zielone części ulegają poparzeniu. Następuje denaturacja białek, wskutek czego pęd chwastu w krótkim czasie zamiera. Zabieg jest w pełni zmechanizowany. Maszynę zawiesza się na ciągniku. Napędza ją włąsny silnik na olej napędowy.
Zamieszczoną w artykule fotografię wykonano w ubiegłym roku podczas odwiedzin w sadzie doświadczalnym w Dąbrowicach. Można na niej zaobserwować efekty działania testowanego urządzenia. Wynik zwalczania chwastów wrzątkiem jest porównywalny do ugoru herbicydowego, prawda? Ciekawe, co z czasochłonnością i opłacalnością takiego zabiegu… Myślicie, że maszyna ma szansę się przyjąć, czy te badania to tylko „sztuka dla sztuki”?
Komentarze
małe pojemności też będą opracowane?