
Spór o ceny truskawek na Broniszach
W ostatnich dniach w przestrzeni internetowej rozgorzała intensywna dyskusja dotycząca cen truskawek na giełdzie w Broniszach. Na jednym z forów branżowych zderzyły się dwie przeciwstawne narracje: producentów owoców i handlarzy.
Aktualna cena truskawek – około 30 zł za łubiankę – stała się punktem zapalnym debaty. Dla wielu handlarzy i konsumentów to poziom nieakceptowalny, ale producenci bronią tej stawki z determinacją. Wskazują na ogromny wzrost kosztów produkcji: od drożejącego paliwa i nawozów po wyższe stawki za pracę sezonową i środki ochrony roślin.
Producenci podkreślają, że „czasy kupowania za darmo” minęły bezpowrotnie. Ich zdaniem cena 30 zł to nie wygórowane żądanie, ale minimalny próg opłacalności. W komentarzach wskazują na całą listę kosztownych i czasochłonnych czynności: od przygotowania gleby, przez codzienną pielęgnację, walkę z chorobami, aż po żmudne zbiory i ochronę roślin przed przymrozkami.
„Jak się komuś nie podoba, to niech sam spróbuje uprawiać” – to często powtarzany argument. Producenci zachęcają handlarzy do odwiedzenia plantacji i przekonania się, ile wysiłku wymaga produkcja truskawek. Dodatkowo, powołują się na globalny niedobór owoców – „cały świat wymarzł” – co ich zdaniem uzasadnia wysokie ceny w hurcie.
Z drugiej strony barykady stoją handlarze i część komentujących, którzy twierdzą, że ceny są sztucznie zawyżane. Ich obawy dotyczą głównie destabilizacji rynku – przy zbyt wysokich cenach konsumenci mogą odwrócić się od krajowych truskawek na rzecz tańszych, importowanych owoców, głównie z Grecji.
Wielu z nich zwraca uwagę na gwałtowne podwyżki – jeszcze kilka dni temu truskawki kosztowały 14–16 zł, a obecnie cena wzrosła dwukrotnie. Choć pogoda (m.in. deszcze) mogła mieć wpływ na dostawy, handlarze uznają takie skoki za „nienaturalne”.
Nie brakuje również dosadnych komentarzy. Handlarze wyrażają frustrację w sposób daleki od dyplomacji – pojawiają się kąśliwe uwagi, a także wzajemne oskarżenia o chciwość i brak zrozumienia realiów drugiej strony. Wiele wypowiedzi publikowanych jest anonimowo, co potęguje emocje.
Niektórzy uczestnicy nawołują do większej kultury wypowiedzi i zniesienia anonimowości. Padają apele o blokowanie anonimowych komentarzy i skupienie się na rzeczowej dyskusji. Jak zauważa jeden z komentujących – „generalizowanie i obrażanie ludzi pod przykrywką anonimowości” szkodzi wszystkim.
Wśród negatywnych głosów pojawiają się też konstruktywne sugestie. Jednen z komentujących zwraca uwagę, że bezpośredni zakup od gospodarza może być korzystny dla obu stron – konsument uzyskuje niższą cenę, a producent oszczędza czas i koszty związane z transportem.
Spór o ceny truskawek na Broniszach to nie tylko kwestia pieniędzy, ale szerszy obraz napięć między rolnikami a pośrednikami. Obie strony odczuwają presję – jedni walczą o przetrwanie w realiach rosnących kosztów, drudzy o rentowność w konkurencyjnym handlu detalicznym. Ostatecznie to konsumenci zdecydują, ile są gotowi zapłacić za jakość i krajowe pochodzenie owoców.
Sadownicy polują
-
Uszkodził kilkanaście ambon myśliwskich. Usłyszał zarzuty
Siedem zarzutów dotyczących uszkodzenia mienia i narażenia osoby na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty...
-
Sadownicy polują: Polscy myśliwi padają ofiarą agresji?
Taka teza pojawia się w artykule pt. „O agresji wobec myśliwych” autorstwa prof. dr hab. Dariusza...
-
Sadownicy polują: Czy godzi się zabijać zwierzęta dla trofeów?
Stosunek większości Polaków do zabijania dzikich zwierząt przez myśliwych jest taki, że działanie to...
Najnowsze artykuły
- Modernizacja gospodarstw rolnych z PROW na lata 2014-2020 - jest jeszcze szansa na złożenie wniosku o płatność końcową
- Kołodziejczak wraca na barykady. Agrounia chce ratować polskich rolników
- Samozbiory? Moje sadownicze serce pęka
- Wypadek ciężarówki z jabłkami – owoce wysypały się do rowu
- Sprzedaż ciągników rolniczych w Polsce: wrzesień 2025 z lekkim ożywieniem, ale poniżej średniej
- Pijany rolnik uciekał po kolizji. Policjanci znaleźli go pod kołdrą
- KE proponuje ochronę dla rolników w związku z umową z Mercosurem
Komentarze
Po zjedzeniu takich truskawek jeszcze na drugi dzień czuje się cierpkość języka
Zdarzają się też poważne zatrucia pokarmowe z nadmiaru oprysków
Także czasem warto się zastanowić czy truć się za własne pieniądze
Mało kto już uprawia truskawki tradycyjnie
Teraz liczy się już tylko duży i szybki zysk
Kiedyś zrywano truskawki z pola na bieżąco a teraz kilka dni wcześniej się pryska żeby w konkretnym dniu był zbiór
Nie trzeba wojny . Sami się trujemy nawzajem
Pozdrawiam
Cytuję DARIUSZ:
Cytuję DARIUSZ:
Tak jak ktoś napisał
Też to zauważyłem i to jest 300000 zł a nie 30 tyś
Czysty zysk
Parę lat temu ktoś kto sprzedawał po 10zl za łubiankę mówił że się mu to bardzo opłaca to ja nie wiem skąd takie absurdalne ceny
Sami jedzcie te nawodnione azotem pseudo truskawki
Przyjdźcie do mnie do ogródka to poznacie smak prawdziwej truskawki bez względu na odmianę
20t to jest 10 tysięcy łubianek a nie tysiąc więc wyliczenia są błędne