Kto jest winny niskim cenom truskawek?

Oj dostało mi się. Podobno mój artykuł („4 zł za łubiankę”) o wysokich stawkach za zbiór truskawek na Dolnym Śląsku zachwiał ekonomiczną opłacalnością produkcji truskawek w Polsce. Mało tego, przez taki artykuł mamy najgorszą sytuację w sadownictwie i ogrodnictwie od lat! Naprawdę ktoś sądził, że moje pisanie ma aż takie przełożenie na rynek owoców w Polsce? Nasze środowisko zawsze musi szukać winnego jakiegoś problemu, czasem dostaje się grupom, czasem marketom, czasem przetwórniom czy rządowi. Zawsze winnym problemów jest ktoś z zewnątrz, po prostu cały świat się sprzysiągł przeciw naszej branży i chce zgnębić producentów. Tym razem padło na mnie, że jak napisałem o 4 złotych pod Wrocławiem, to zaraz się stawki podniosły w centralnej Polsce. Od wiosny jak mantrę powtarzano tezy o braku ludzi do pracy, ale to mój artykuł uruchomił lawinę podwyżek. Dlaczego nikt nie szuka winy w sobie, tylko zawsze poszukuje jej na zewnątrz.

Byłem w piątek w mszczonowskiej Biedronce, truskawki po 11 zł/kg. Z ciekawości podszedłem, widać, że wczorajsze (bo jakie inne mogłyby być w markecie w południe), na łubiance dostawca: Fresh Fruits Sp. z o.o. z Mszczonowa, a poniżej producent: Paweł N., z Czerwińska. Pytacie, dlaczego jest tak źle z truskawkami? No to ja się pytam: jak to jest, że jakiemuś pośrednikowi opłaca się wysłać auto do Czerwińska, przywieźć truskawki stamtąd do Mszczonowa, ale ta sama operacja nie opłaca się producentowi? Dlaczego tak lubicie dorabiać pośredników? Dlaczego nie chcecie wziąć odpowiedzialności za powodzenie finansowe swojej produkcji, tylko skazujecie się na dobrą wolę pośredników, którzy przebierają między Wami? Dlaczego ten producent z Czerwińska nie zapakuje sam swoich truskawek i nie pojedzie z nimi do magazynu Biedronki w Mszczonowie? Pośrednikowi się opłaca jeździć, ale producentowi już nie? Jaką wartość dodaną do tego transportu włożyła ta pośrednicząca spółka? No przecież nie kupiła tego towaru na sortowanie, nie dała swojego brandu na łubiankę. Po prostu przewiozła z miejsca A do miejsca B. Producenci truskawek nie mają samochodów? Żadnego busa nawet? Jak sądzicie, ile przycinają tacy pośrednicy na tych transportach? Naprawdę nie korci Was, aby przejąć ich marże? To nie są wysyłki jabłek do Wietnamu, tu nie trzeba znać języka, wystarczy zadzwonić do Biedronki i zaproponować im swoje owoce. Wolicie narzekać w internecie jak to mało zarabiacie na truskawkach, ale nie robicie nic, aby zwiększać swoje przychody. Wychodzę z Biedronki, stoi na chodniku producent truskawek z owocami po 9 zł/kg! Podchodzę, widzę, że świeże, rano zebrane, nie wczorajsze jak w markecie i na dodatek tańsze niż tam. Powiedzcie mi, kto go zmusił do takiej oferty? Przecież Wy sami takie ceny oferujecie, które zabijają Wasz biznes. Przestańcie się obrażać i szukać winnych wokół siebie. Sami sobie podbieracie pracowników, przebijając się stawkami, ale macie pretensje do mnie, że piszę o wysokiej cenie łubianki na Dolnym Śląsku? Naprawdę wierzycie, że za słabymi wynikami ekonomicznymi Waszych plantacji stoją artykuły na portalu branżowym?

W zeszłym tygodniu dzwonił do mnie mężczyzna, który ma plantacje truskawek i wozi je do Berlina, prosił o pomoc w zweryfikowaniu cen na tamtejszym rynku. Wozi je po 3 eur/kg, busem, co drugi dzień. To nie jest lekkie zajęcie, ale naprawdę mu sporo zostaje, nawet po odliczeniu niemałych kosztów transportu. Jednak człowiek się stara, szuka wyjścia a nie tylko jęczy w internecie jak to wszystko się sprzysięgło przeciw producentom owoców.

Ostatnio z zaciekawieniem śledzę pewne gospodarstwo, które wstawia swoje truskawki do warzywniaków w komis. Oni ustalają cenę półkową, dbają o ekspozycję towaru, o codzienne zaopatrzenie a sklep ma po prostu marżę z handlu. Nie wiem jak oni na tym wychodzą, ale widzę, że się starają, że kombinują i próbują sobie jakość poradzić na trudnym rynku. Pod Żyrardowem jest zarejestrowana firma, która robi naprawdę niezłą kasę na przerabianiu owoców na musy i soki, kupuje te truskawki, których plantatorzy nie sprzedali na deser i wozi je do przetwórni, która wyrabia z nich musy i soki. Dorobili do tego ideologię "save me", czyli ocalenie żywności przed wyrzuceniem i sprzedają to w Wielkiej Brytanii. Żebyśmy się dobrze zrozumieli, firma mieści się w domu jednorodzinnym, korzysta z outsourcingu przy tym przetwórstwie i cała jej operacja, to znalezienie odbiorców na te swoje soczki i musy.

Nie możemy cały czas opierać swoich biznesów na niskich kosztach pracy, to ślepy zaułek. Jeśli ktoś myślał, że na zawsze Ukraińcy będą pracować za 10 zł na godzinę albo 2,5 za łubiankę, to bardzo się przeliczył. My sami wzrostu kosztów produkcji nie powstrzymamy, bo nie mamy na nie wielkiego wpływu. Naszym zadaniem jest robić wszystko, aby zwiększać przychody naszych gospodarstw a nie ciągle kombinować jak ciąć koszty. Trzeba myśleć jak drożej sprzedać owoce a nie jak taniej zatrudnić pracownika, jak zwiększać przychody, jak rozszerzać grono odbiorców a nie tylko jak coś zrobić taniej. Wyzwaniem branży owocowej w Polsce nie jest znalezienie tańszych pracowników, tylko zwiększenie przychodów gospodarstw. Koszty produkcji rosną i będą rosły. Niezależnie czy będziemy o tym pisać, czy też udawać, że tego nie ma. Ważne jest, aby starać się zapewnić proporcjonalny wzrost przychodów.

Komentarze  

0 #3 Obuu 2023-05-11 14:36
Zadzwoń Marcin do Biedronki to się dowiesz :)
Cytować
+3 #2 Onebor 2022-06-14 11:01
Proponuje pani wstać o 4:30 rano, iść z pracownikami na plantacje a wieczorem zapakować towar na busa i jechac do berlina... kolejny przykład " save me" juz widze jak na wyspach ktoś kupuje pyszne musy i soki z truskawek bez zadnej kontroli na pozostałości itd. Kupowane od przygodnych producentow bo nie sprzedali... co do magazynu biedronki też życze powodzenia... wygląda na to że slyszala pani o czymś co jednak nie ma przelożenia na rzeczywistość i relia handlu w wyżej wymienionych przykładach. Nie jestem pośrednikiem a producentem i w większości krajow rolnik ma dopilnować aby wyprodukować jak najlepiej a nie zajmowac się jeszcze dystrybucją na wielkie platformy logistyczne czy przetwórstwem swojego produktu w trakcie zbiorów.
Cytować
-2 #1 Jarosław 2022-06-14 09:50
Wina Tuska

To chyba oczywista oczywistosc
Cytować

Powiązane artykuły

A jednak się opłaca

Związek między jakością a ceną

Rynek decyduje

Sadownicy polują

X