Rolnicy winni dziury w NFZ?
Ostatnio Adrian Zandberg, z Partii Razem, postanowił zaatakować rolników i ich system ubezpieczeń społecznych, czyli KRUS. Zrobił to na zjeździe partii, a potem powtórzył w wywiadzie radiowym. Umka nam to od wielu lat, bo skupiamy się na doraźnych problemach branży rolnej. Są przymrozki, niskie ceny, problemy z marketami czy importem zza granicy. To są duże, realne problemy, wokół których ogniskuje się nasza uwaga, i nie pozwala nam to dostrzec szerszego kontekstu – tego wszystkiego, co dzieje się wokół branży rolnej.
Pisałem o tym przy okazji stosowania glifosatu, potem relacjonując zeszłoroczne konferencje, jednak jakoś nie przebija się to do szerokiej świadomości. Połowa i tak nie rozumie, co się dzieje wokół nas, a resztę przytłaczają wymienione wcześniej problemy codzienne.
Tymczasem przeciwko rolnictwu prowadzona jest regularna kampania negatywna. Toczy się ona od lat, na wielu frontach. Wydaje mi się, że to właśnie dlatego PSL uciekł ze wsi, bo wie, że był związany z przegraną sprawą. Cały ten Zielony Ład, polityka handlowa UE wobec Mercosuru czy Ukrainy, a teraz jeszcze wobec USA i Maroka, wyraźnie pokazują, że z europejskim rolnictwem nikt już się nie liczy.
Od lat jesteśmy też atakowani przez różne środowiska „zielone” jako truciciele, bo stosujemy „chemię”. Do tego rzekomo niszczymy przyrodę i znęcamy się nad zwierzętami (słynne „gwałcenie krów”, aby mieć mleko). Teraz przyszła kolej na KRUS – rzekomo uprzywilejowany system ubezpieczeń społecznych naszej branży. Tak, ten system to relikt Gierka i już dawno powinien zostać zreformowany. Jednak dziś rząd jest w skrajnej rozpaczy, bo dziura w NFZ zaczęła zagrażać stabilności systemu ochrony zdrowia.
Hasła rzucane przez Zandberga trafiają więc na podatny grunt społeczny, bo ludzie widzą braki w kasie NFZ i niskie składki płacone przez rolników. Wydaje im się więc, że gdyby rolnicy płacili „normalne” składki, dziury by nie było albo byłaby mniejsza. To, że nie ma żadnych wyliczeń potwierdzających takie myślenie, nie ma tutaj znaczenia. W demokracji rządzą emocje, a nie liczby. Nawet to, że istnieją wyliczenia odwrotne, sugerujące bezsens likwidacji KRUS-u, również nie ma znaczenia, bo chodzi raczej o znalezienie kozła ofiarnego niż o faktyczne reformy.
Ponieważ rolnictwo i tak jest na straconej pozycji, stało się świetnym chłopcem do bicia i można mu przywalić niskimi składkami zdrowotnymi. Prędzej czy później KRUS zostanie mocno zreformowany, bo taka jest logika tej wojny z rolnictwem. Dokona tego ten lub przyszły rząd – z tej lub z opozycyjnej partii. Tak jak przesądzony był los hodowli zwierząt futerkowych: jeśli nie PiS, to Platforma ją zakazała. Niby tak sobie przeciwne, a jednak, gdy przyszło co do czego, zgodnie głosowały za.
KRUS rzeczywiście jest do reformy. Problem polega jednak na tym, że to przelewanie z pustego w próżne, bo zysk netto z przeniesienia rolników do ZUS-u raczej wielki nie będzie. To dlatego od lat nikt nie chciał tego ruszać – bo nikogo nie interesuje reforma dla samej reformy, okupiona antagonizowaniem dużej części społeczeństwa.
Dziś, gdy rolnictwo jest na cenzurowanym, a narracja antyrolnicza dominuje w mediach i społeczeństwie, rozbicie KRUS-u staje się łatwiejsze niż kiedykolwiek. Dziś można to śmiało zrobić i naród przyklaśnie, bo dotknie to tych „złych rolników”, którzy leją chemię na pola i sady, maltretują zwierzęta w oborach i dewastują naturę, orząc każdy kawałek przyrody. Do tego zakłócają ciszę nocną kombajnami i opryskiwaczami, wyciągają błoto z pól na drogi, a ostatnio był nawet jakiś wypadek, bo ktoś miał nieoświetlony pług i samochód w niego uderzył. No i jeszcze ocieplają nam planetę, bo puszczają bąki. Znaczy – nie sami rolnicy, tylko ich krowy. A, no i jeszcze trują pszczoły opryskami.
Sadownicy polują
-
Uszkodził kilkanaście ambon myśliwskich. Usłyszał zarzuty
Siedem zarzutów dotyczących uszkodzenia mienia i narażenia osoby na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty...
-
Sadownicy polują: Polscy myśliwi padają ofiarą agresji?
Taka teza pojawia się w artykule pt. „O agresji wobec myśliwych” autorstwa prof. dr hab. Dariusza...
-
Sadownicy polują: Czy godzi się zabijać zwierzęta dla trofeów?
Stosunek większości Polaków do zabijania dzikich zwierząt przez myśliwych jest taki, że działanie to...
Najnowsze artykuły
- Zbiory jabłek przekroczyły 3,8 mln ton
- Mniej jabłek, więcej niepewności
- Inwestycje zwiększające konkurencyjność gospodarstw - ostatni dzwonek na złożenie wniosków
- Surowsze kary za wypalanie traw
- Ataki na KRUS to zagrożenie dla polskiego rolnictwa – Maliszewski odpowiada Zandbergowi
- "Celowo oszukujecie rolników” – Bryłka o sukcesie PSL w Parlamencie Europejskim
- 10 tys. rolników protestuje w Brukseli przeciw polityce UE


Komentarze