W sadach coraz bardziej sucho...

 

Chociaż wiele osób zapowiadało mokrą wiosnę, jak na razie przewidywania nie sprawdziły się. Co więcej, opady ciągle przesuwają się, a w sadach zaczyna być sucho.

Nowy sezon rozpoczęliśmy z ujemnym bilansem wodnym – IUNG w raporcie Krajowego Bilansu Wodnego podawał, że poprzedni rok (dane na koniec listopada 2018) zamknęliśmy z deficytem wody około 75 mm dla Białej Rawskiej oraz 87 mm dla Warki. Trzeba dodać, że jesień i tak przyniosła duże opady i zmianę bilansu, bo latem wynosił około minus 170 mm. Jednak dalej oznacza to, że nowy sezon rozpoczął się brakiem wody. Dla zobrazowania, 75 mm to 75 litrów wylanych na 1 mkw – tak dużej ilości wody brakowało nam na 31 listopada 2018.

Zima także nie należała do śnieżnych, a pierwsze dni wiosny nie rozpieszczają drzew opadami. Czekamy z niecierpliwością na kolejne raporty IUNG-u, ale optymistyczne raczej nie będą. Glebie dał się we znaki szczególnie ostatni tydzień i silny wiatr ze Wschodu, który przy silnym słońcu, mocno wysuszał. W głębi kontynentu wiatr ten zwany jest "suchawoj", ze względu na szkody, jaki czyni w glebie. U nas jest rzadki, lecz jeśli ktoś w te dni pracował na polu, mógł na własnej skórze – dosłownie – doświadczyć skutków jego działania.

Jeśli tendencja utrzyma się dalej, to może się okazać, że skutki suszy będą miały negatywne konsekwencje. Woda jest w szczególności potrzebna jabłoniom podczas kwitnienia, a jej deficyt wpływa na jakość zapylenia. Deficyt wody może również przyczynić się do większego zrzucania zawiązków podczas opadu czerwcowego. Również nawozy azotowe nie są dostępne dla roślin i pierwiastek ten nie może trafić do nich wtedy, kiedy jest najbardziej potrzebny – czyli w kwitnienie. Brak wody to również problem z pobieraniem innych składników pokarmowych i małe przyrosty. Jeśli ktoś ma problem z przemiennością i ma w tym roku mało pąków, to może skorzysta na tym, bo susza zahamuje wzrost wegetatywny drzew. 

Drugim problemem będą kumulacje wysiewów parcha i duże zagrożenie ze strony mączniaka. Może się okazać, że zarodniki parcha będą się wysiewać w bardzo znacznych wysiewach, prowadząc do superinfekcji, trudnych do opanowania. Mączniak bardzo lubi taką suchą pogodę, podobnie jak pochodne Jonagoldów – a w naszych sadach coraz większą rolę odgrywa Red Jonaprince.

Mówiąc o lecie trudno cokolwiek przewidywać, jeśli jednak wystąpi susza, to skutkiem będzie obniżenie jakości przechowalniczej owoców, a z tym zjawiskiem już kiedyś mieliśmy do czynienia…

 

Komentarze  

0 #1 Artur 2019-04-08 08:41
Trochę ostatnio kopałem i widzę że tej wilgoci trochę jest...Nie wiem jak dla drzew ale dla chwastów na jakiś czas wystarczy...
Cytować

Powiązane artykuły

Sadownicy polują

X