Zamieszanie z mołdawskimi jabłkami przemysłowymi

fot.  agrobiznes.md

 

W Mołdawii od kilku dni ma miejsce niemałe poruszenie. Chociaż całą sytuację można przywołać, jako zwykłą ciekawostkę, w tle pojawia się kilka interesujących informacji. W kontekście ostatnich sensacji o napływie do Polski jabłek przemysłowych z krajów spoza UE, pojawiają się ceny mołdawskiego przemysłu, które wcale nie są niskie. Za jabłko przemysłowe mołdawscy producenci otrzymują od 1,61 do 2,00 lei (w zależności od rodzaju płatności), czyli od 35 do 44 groszy za kilogram). 

Kilka dni temu Internet obiegł film, którym jeden z przedstawicieli mołdawskich stowarzyszeń branżowych mówil o nieopłacalności sprzedaży jabłek przemysłowych i konieczności wysypywania ich na ziemię. Dla polskich sadowników widok był znajomy, bo podobne zdjęcia pojawiały się w sieci w ubiegłym roku, kiedy cena jabłek spadła nawet do 8 groszy.

Jak wyjaśniał na filmie przedstawiciel stowarzyszenia, skandalicznie niskie ceny jabłek, zmuszają producentów do protestu. Jak wyjaśnił, stawka, którą proponują zakłady przetwórcze – 1,61 lei za kilogram jest zbyt niska, aby jabłka opłacało się sprzedać (warto napisać, że po przeliczeniu kwoty na złotówki daje to 0,35 groszy za kilogram).

Wideo wywołało bardzo duże poruszenie. Jak podają dziś mołdawskie media, Ministerstwo Rolnictwa skontaktowało się z sadownikami z tamtego regionu. Okazało się, że owszem, jabłka wysypane są na pryzmach, jednak powodem jest brak możliwości ich przechowywania. Kilku producentów umówiło się, że wspólnie będą składowali je w jednym miejscu, a później wspólnie sprzedadzą towar do pobliskiej przetwórni, która owszem płaci mniej (1,61 lei), jednak pieniądze wypłacane są od razu. Alternatywa, czyli sprzedaż do innej przetwórni (która płaci 1,90 – 2,00 lei, czyli 0,41 – 0,44 zł/kg) wiąże się z koniecznością poczekania na przelew. Dowiadujemy się również, że w ubiegłym roku producenci sprzedawali swoje jabłka po 1,80 lei, czyli 0,39 zł/kg. 

Stowarzyszenie mołdawskich producentów i eksporterów owoców przewidywało, że zbiory jabłek w Mołdawii wyniosą w tym roku około 670 tysięcy ton, z czego 200 – 240 tysięcy ton jabłek zostanie przeznaczonych na eksport, 370 tysięcy ton skierowane będzie na przetwórstwo, a pozostałe 60 tysięcy trafi do konsumpcji na rynek krajowy. W tym roku liczba jabłek przeznaczonych do przetworzenia wzrośnie z powodu warunków pogodowych. Więcej jabłek zostało przeznaczonych do przetworzenia, ponieważ w niektórych regionach sady ucierpiały z powodu gradu, na kwitnienie przypadła dużo chłodniejsza niż zwykle pogoda, co w dalszej konsekwencji wpłynęło na kształt owoców, a wiosenne i letnie deszcze utrudniały podjęcie środków chroniących drzewa przed chorobami  szkodnikami.

Po dodaniu do wyżej wymienionych stawek kosztów transportu, zastanawia opłacalność sprowadzania do naszego kraju jabłek przemysłowych z zagranicy, tym bardziej, biorąc pod uwagę obecne obniżki. Podobna zresztą sytuacja jest z jabłkami przemysłowymi z Ukrainy, które na miejscu kosztują obecnie ponad 60 groszy.

Komentarze  

-3 #2 Guest 2019-11-07 16:12
Ekonomia jak widać nijak się ma do sadownictwa,
I co najdziwniejsze nie tylko w Polsce.
Cytować
+9 #1 Roman 2019-11-07 12:35
Janusze ....nam się opłaca za 8 gr ..mamy ich....kolejni po Holendrach już kucają...
Teraz czas na Włochów...
Cytować

Powiązane artykuły

Za dużo sadowników

Mniej produkuj, więcej handluj

Weź dotację i odejdź z sadownictwa

X