Rosyjscy sadownicy domagają się ograniczenia importu jabłek

Stowarzyszenia zrzeszające rosyjskich sadowników zwróciły się do premiera kraju z prośbą o wprowadzenie kontyngentów na import jabłek w okresie zbiorów i największej sprzedaży, czyli od września do kwietnia. W liście do szefa Gabinetu Ministrów czytamy, że w obliczu rosnących kosztów produkcji i dużego importu wielu sadowników może znaleźć się na krawędzi bankructwa.

Jak zauważają stowarzyszenia, w 2021 r. ze względu na wzrost cen nawozów, środków ochrony roślin, pojemników, paliwa, smarów itp. koszty produkcji jabłek wzrosły średnio o 50%. W tym samym czasie na rynku krajowym pojawiła się duża liczba tanich jabłek z zagranicy, głównie z Iranu i Mołdawii, co doprowadziło do spadku cen hurtowych. Tym samym cena jabłek odmian letnich spadła o połowę.

Według stowarzyszeń branżowych rocznie w Rosji uprawia się około 1,2 miliona ton jabłek, importuje się około 1 miliona ton.

Igor Mukhanin, prezes Stowarzyszenia Rosyjskich Ogrodników, mówi, że wzrost kosztów produkcji mocno uderzył w rentowność upraw. Wzrosły też koszty założenia sadu: „Cena żelaza wzrosła 2,5 razy, słupów o 50%, materiał do nasadzeń również, za 200 rubli nie można go już kupić – tylko za 350-380 rubli, cena systemu do nawadniania wzrosła o 15-20% - wyliczył Mukhanin.

Dyrektor generalny Briansk Garden, Oleg Kobets, mówi, że koszt założenia sadu wzrósł o 20-25% w porównaniu z ubiegłym rokiem. Według niego, przy obecnym koszcie produkcji akceptowalna cena to 45-50 rubli/kg: „W takim przypadku byłaby rentowność” – powiedział Agroinvestor. Kobets uważa, że ​​ograniczenie importu jabłek może pomóc sadownikom.

Podczas gdy koszty produkcji wzrosły o około 30%, cena jabłek spadła o tę samą kwotę – mówi Alexey Volochay, prezes Agronom-Sad. „Jesteśmy na granicy rentowności. Trudno sobie wyobrazić, jak obecnie istnieją małe gospodarstwa, które nie mają takiego marginesu bezpieczeństwa jak my – skomentował.

Sadownicy nie martwią się letnimi jabłkami - jest ich niewiele, ale jabłkami jesiennymi, kiedy zaczynają się masowe zbiory. Dlatego zdaniem szefa stowarzyszenia, na okres od września do stycznia, kiedy rosyjskie jabłka mają nadwyżkę, konieczne jest wprowadzenie ograniczeń importowych.

W Europie Wschodniej, dzięki dofinansowaniom z UE powstało tysiące nowoczesnych obiektów do przechowywania, z których mogą korzystać sadownicy. „I przechowują w nich 80-85% zbiorów, pozostałe 15-20% produktów niespełniających norm zostanie wysłanych do Rosji po cenie niższej niż koszt własny, aby uniemożliwić naszym sadownikom rozwój ”- mówi Mukhanin. Takie podejście nie przeszkadza dużym gospodarstwom sadowniczym w Rosji, ponieważ same dysponują nowoczesnymi chłodniami do przechowywania jabłek, ale odbije się to na tych, którzy nie mają gdzie przechować jabłek.

Dostępność magazynów pozwala firmie czuć się pewnie w obliczu sezonowych obniżek cen – skomentował Andrey Neduzhko, dyrektor generalny holdingu Steppe (część AFK Sistema). Ale nie wszyscy ogrodnicy mają magazyny, a we wrześniu-listopadzie rynek naprawdę tworzy nadwyżkę, w wyniku której niektóre gospodarstwa są zmuszone sprzedawać jabłka po cenie niższej od ich kosztów. Uważa, że ​​regulacja importu może być potencjalnym rozwiązaniem problemu.

Dyrektor Unii Owocowo-Warzywnej Michaił Głuszkow zgadza się, że jest to inicjatywa niezbędna z punktu widzenia rozwoju sadownictwa, ale w niedługim czasie wywoła wzrost cen jabłek. Wątpi, czy w obecnych warunkach, kiedy cała praca władz zmierza do ograniczenia inflacji, kwoty zostaną wprowadzone.

Volochay uważa, że ​​to nie tylko problemy pojedynczego biznesu, zagrożenie wisi nad całą branżą. Jego zdaniem rząd musi utrzymywać równowagę na rynku jabłek i zastępować produkty importowane tylko w przypadku deficytu. Do regulacji konieczne jest zastosowanie standardowych instrumentów rynkowych dla praktyki międzynarodowej – cła i kontyngenty dostaw. 

Już w sierpniu ubiegłego roku Związek Ogrodników Kuban zaproponował wprowadzenie kontyngentów na import jabłek i śliwek w okresie zbiorów. Takie działanie zmniejszy nadpodaż i zmotywuje sieci handlowe do podnoszenia cen skupu lokalnych owoców bez podnoszenia ceny na sklepowych półkach, wyjaśnił związek.

W lipcu 2019 Kuban Gardeners wraz ze Stowarzyszeniem Hodowców Szkółek i Ogrodników Terytorium Stawropola roku zwróciły się do Wicepremiera z prośbą o ograniczenie importu owoców pestkowych i ziarnkowych do Rosji w trzecim i czwartym kwartale, a także w pierwszym kwartale przyszłego roku. Poprosili również o znaczne podwyższenie ceł przywozowych na te produkty. Potrzebę takiego środka tłumaczyli tym, że w okresie zbiorów i do końca roku masowo sprowadzane są do naszego kraju tanie produkty z Mołdawii i Serbii, natomiast producenci rosyjscy z powodu braku w tym okresie możliwości magazynowych, są również zmuszeni do aktywnej sprzedaży owoców.

Źródło: eastfruit

Komentarze  

+2 #3 Mięso 2021-08-04 07:06
A importu mięsa nie będą ograniczać? Nie mają nadprodukcji czasem, jak za komuny? Kryzys żywieniowy chcą wywołać u siebie jabłkami egipskimi... Co za naród...
Cytować
+2 #2 Roman 2021-08-04 02:36
Przyjdzie jedna zima i im zlikwiduje produkcję.
Oni przecież nie znają się na produkcji jabłek.
O braku gospodarza wspomniano ponizej
Cytować
0 #1 Piotr 2021-08-03 12:30
To nieprawda......tam nie ma gospodarza i nie ma warunków klimatycznych....co za brednie....
Haha oni za 5 lat będą 2x więcej od nas produkować.......szkoda bo zamówiłem do posadzenia idareda i glostera......chłop na targu w Grójcu mówił że to nasze najlepsze odmiany klubowe.....i tak się skusilem
Cytować

Powiązane artykuły

X