Rolnictwo potrzebuje coraz mniej ludzi i coraz więcej maszyn

W ostatnim numerze South African Fruit Journal ukazał się ciekawy artykuł na temat odchodzenia ludzi z rolnictwa (https://www.farmersweekly.co.za/agri-news/south-africa/20-of-sa-farmers-expected-to-exit-industry-in-the-next-decade/?fbclid=IwAR3v5Bse_yOczEYOzoiU-5Pc9nPWtzEmsSk6vqFBXStirg-lFvwUjyH5NaM). Oczywiście problemy sadowników w RPA nieco różnią się od naszych, lecz na całym świecie widać jedną tendencję, jeden trend, który nieubłaganie prze do przodu, raz przyspiesza, raz zwalnia, lecz jak walec przetacza się przez nasz świat: rolnictwo potrzebuje coraz mniej ludzi. Bardzo duże oburzenie budzi, gdy mówię, że z naszej branży musi odejść znaczna część z nas, że ten model sadownictwa nie da się utrzymać.

Choć wszyscy narzekają i doświadczają problemów z trwaniem tego modelu, to niewielu chce przyznać, że muszą nastąpić zmiany. Padają górnolotne słowa o wyborze drogi życiowej, o dumie z karmienia narodu itd. Jednak, odkąd pojawiły się pierwsze maszyny na polach, odkąd rozwiązania chemiczne zaczęły mocno wspierać wydajność rolnictwa, to ekonomia wypycha ze wsi kolejne fale ludzi. Zwróćcie Państwo uwagę, że bardzo drogim traktorem ze 250 000 złotych da się pryskać zarówno 15 jak i 5 ha. O ile na 15 ten traktor się będzie szybko amortyzował, o tyle na 5 będzie to bardzo długo i po prostu będzie drogą zabawką. Tłumacząc z ekonomicznego na chłopski, sadownika z 15 hektarami stać na inwestycje w drogie traktory a tego z 5 ha już nie. Dojeździ on swoje stare maszyny i nie będzie go stać na zakup nowych. Nawet jeśli je kupi, to będzie go o wiele więcej kosztował w przeliczeniu na kilogram jabłek niż sąsiada z 15 ha. Wczytując się w artykuł z SAFJ widzimy podobne przyczyny porzucania produkcji owoców jak u nas: spadek dochodów, nieatrakcyjność zawodu dla młodszego pokolenia, brak dostępu do źródeł finansowania i niemożność rozwoju. W zasadzie wszystkie te powody sprowadzają się do jednej kwestii: opłacalności produkcji. Rolnictwo a sadownictwo w szczególności wymaga dość dużych nakładów kapitału w relacji do osiąganych zysków. Przy dużych areałach to się jeszcze opłaca, bo drogie maszyny się amortyzują, przy mniejszych nie. Przy dużych wolumenach produkcji możesz poszukiwać nowych klientów, nowych rynków, ale przy małej ilości oferowanych owoców nie przebijesz się przez barierę kosztów. Dlatego nasze sadownictwo czeka to samo, co spotyka producentów na całym świecie. Odejścia z branży, koncentracja podaży, powiększanie gospodarstw. Proszę, zwróćcie Państwo uwagę na relację udziału rolnictwa w produkcji PKB do udziały w zatrudnieniu, w USA. Tamtejsze rolnictwo wytwarza 2% PKB i zatrudnia około 2% siły roboczej. Natomiast u nas rolnictwo wytwarza około 3% PKB, ale zatrudnia aż 4% pracowników, czyli mamy dużo niższą wydajność. Wydajność to maszyny i inwestycje w nowe technologie. Malutkich na to nie stać, to się im nie zwróci.

Nasze sadownictwo, ze względu na relatywnie wysoką dochodowość, długo broniło się przed koncentracją produkcji, która przetacza się przez inne działy produkcji rolnej. Jednak wraz ze spadkiem dochodowości produkcji owoców, trzeba zdać sobie sprawę, że czekają nas zmiany. To nieuniknione. Te zmiany zachodzą na całym świecie, są podobne, bo zasady ekonomii, zasady działania rynku są niezmienne pod każdą szerokością geograficzną. Najśmieszniejsze jest to, że my ten schemat już przerabialiśmy. Koncentracja produkcji była postępowała w naszym rolnictwie już od późnego średniowiecza i trwała do 1945 roku, kiedy to wprowadzono u nas reformę rolną, w ramach zaprowadzania ustroju powszechnego szczęścia i dobrobytu. Zlikwidowano duże, często uprzemysłowione gospodarstwa, mające wypracowane łańcuchy dostaw w kraju i za granicą. Tamtych rolników było stać na inwestycje w maszyny. Stworzono w ich miejsce masę małych gospodarstw, które pewnej bariery nie przeskoczą, czego doświadczamy właśnie dziś na własnej skórze. Na pocieszenie dodam Państwu, że czasem rozwój rolnictwa i jego kierunek powodował straszliwe wojny, właśnie o kierunek zmian w rolnictwie towarowym wybuchła wielka wojna secesyjna w USA między Północą a Południem. Chyba dziś nam wojna nie grozi, ale chciałem Państwu pokazać, że zmiany takie mogą być naprawdę bardzo bolesne dla społeczeństwa, w tym szczególnie rolników jako najbardziej zainteresowanych.

Sadownicy muszą mieć świadomość nieuchronności tych zmian i potęgi ekonomii, która za tymi zmianami stoi. Niezależnie od naszej woli część sadowników, prędzej czy później, będzie musiała się pożegnać z produkcją owoców. Dobrze jest samemu zaplanować swoje odejście, płynnie przejść do innej branży niż zostać do tego zmuszonym przez nieubłagane prawa ekonomii.

Komentarze  

0 #1 Guest 2022-05-18 05:27
Sadownictwo to miłość,pasja i tradycja z dziada pradziada

Wcale nie musi przynosić zysków
Bo

Polscy sadownicy dokładają co roku a mimo to zwiększają nasadzenia

Proste redakturze?;)
Cytować

Powiązane artykuły

X