Rekordowy wzrost eksportu nowozelandzkich jabłek i gruszek

Wartość eksportu jabłek i gruszek z Nowej Zelandii osiągnęła nowy rekord w kampanii 2019/20. Do 2030 roku eksport jabłek i gruszek w Nowej Zelandii osiągnie 1,33 miliarda dolarów, mówi Alan Pollard, szef New Zealand Apples & Pears (NZAPI).

W ubiegłym roku krajowi eksporterzy ustanowili nowy rekord podaży jabłek i gruszek - ponad 577 milionów dolarów, a w ciągu ostatnich ośmiu lat wartość eksportu wzrosła o 58%. Szacuje się, że do 2022 roku liczba ta wzrośnie do 660 milionów dolarów, a w ciągu następnej dekady dostawcy będą mogli podwoić ją do 1,33 miliarda dolarów.

Wśród bezpośrednich wyzwań dla rozwoju dostaw, A. Pollard zwraca uwagę na kwestię odbudowy rynków po pandemii COVID-19. Jednak pomimo trudności, nowozelandzcy eksporterzy będą w stanie osiągnąć ten cel, aktywnie działając na rzecz rozwoju sprzedaży zarówno w kraju, jak i na rynkach zagranicznych – dodał szef NZAPI.

Produkcja jabłek i gruszek w Nowej Zelandii w ubiegłym roku wyniosła 566 tys. ton, z czego 395 tys. ton wyeksportowano. Nowa Zelandia zajęła 10. miejsce na świecie pod względem eksportu jabłek i gruszek w 2019 r.

Źródło: Fruitnet

Komentarze  

+1 #14 Roman 2020-08-07 10:22
Cytuję Antonio:
Cytuję Roman:
Parafrazując klasyka...ludzie nie tęsknią za komuna tylko czasami kiedy mieli 18 lat z te przypadły na okres komunizmu ..

No....za Gierka 10 ta gospodarka świata hehe

A teraz bankrut...a wystarczyło nie krasc
Nie bronię tego całego socjalizmu / do komunizmu to nam trochę brakowało /, ale byliśmy najweselszym barakiem w obozie a zaopatrzenia rynku w owoce i warzywa zazdrościli nam wszyscy sąsiedzi...



Teraz za to jest straszno...i juz nikt nam nie zazdrości
Cytować
0 #13 Antonio 2020-08-07 09:58
Cytuję Roman:
Parafrazując klasyka...ludzie nie tęsknią za komuna tylko czasami kiedy mieli 18 lat z te przypadły na okres komunizmu ..

No....za Gierka 10 ta gospodarka świata hehe

A teraz bankrut...a wystarczyło nie krasc
Nie bronię tego całego socjalizmu / do komunizmu to nam trochę brakowało /, ale byliśmy najweselszym barakiem w obozie a zaopatrzenia rynku w owoce i warzywa zazdrościli nam wszyscy sąsiedzi...
Cytować
-1 #12 Roman 2020-08-07 09:09
Parafrazując klasyka...ludzie nie tęsknią za komuna tylko czasami kiedy mieli 18 lat z te przypadły na okres komunizmu ..

No....za Gierka 10 ta gospodarka świata hehe

A teraz bankrut...a wystarczyło nie krasc
Cytować
0 #11 .,.. 2020-08-07 09:03
Cytuję Guest:
Za komuny.....
Skupowcy ustalali ceny?
Serio?.. Czego?
Jedno co było za komuny to
produkcja jabłek na poziomie 1mln t.
ogromne zapotrzebowanie i brak
konkurencji dla rodzimej produkcji.
Z cenami bywało różnie bo konsument
był biedny a wydajność z ha 10 ton
z czego 50% to przemysł, w dzisiejszych
standardach tego przemysłu było by 90%
Co Ty chcesz tu porównywać.....
A słyszałeś o czymś takim jak spółdzielnie ogrodnicze ?
Cytować
-1 #10 Guest 2020-08-06 19:17
Za komuny.....
Skupowcy ustalali ceny?
Serio?.. Czego?
Jedno co było za komuny to
produkcja jabłek na poziomie 1mln t.
ogromne zapotrzebowanie i brak
konkurencji dla rodzimej produkcji.
Z cenami bywało różnie bo konsument
był biedny a wydajność z ha 10 ton
z czego 50% to przemysł, w dzisiejszych
standardach tego przemysłu było by 90%
Co Ty chcesz tu porównywać.....
Cytować
0 #9 Roman 2020-08-06 15:16
Różnica jest jedna..

O i nie mają z czego dokladac a słyszę,se niektórzy sadownicy 5 ty rok dokładaja ;)

Tak trzeba kalkulować biznes by zarabiać i tyłe ...ciąć koszty gdzie się da i przez dwa lata nie zbierać...

Nie ma i jej możliwości i rozwiazania
Cytować
0 #8 Wuj 2020-08-06 15:08
Piszesz Romanie o tych zmiennych tak, jakby one dotyczyły tylko przetwórstwa. A przecież dobrze wiesz , że wszystko się zmienia / raczej rośnie / także u tego, który produkuje. Środki chemiczne, nawozy, paliwo, robocizna, prąd.I tu napiszę coś, co może się wielu nie spodobać.Napiszę jak to było za komuny.Otóż za komuny, przed sezonem skupowym spotykali się ci, od których wiele zależało. I to oni ustalali ceny skupu tak, żeby chłopu zwróciły się poniesione nakłady, żeby zarobił na zakup środków produkcji i żeby przeżył on sam. A dziś jest tak jak w tym powiedzeniu : Duś chłopa dokładnie, aż mu koszula z d..y spadnie. I może nawet niektóre chłopy jakoś tą presję wytrzymują. Ale oni mają też potencjalnych następców, którzy patrzą i liczą.A potem zakładają najczęściej firmę budowlaną i mówią swojemu, ledwie już ciągającemu nogi ojcu : Wiesz ojciec...Ja, w tej budowlance w miesiąc wyciągam tyle, ile ty z tego sadu za cały rok...Wniosek : Przyszłość polskiego sadownictwa jest w budownictwie. A przetwórnie, jeśli zechcą coś jeszcze przetwarzać, będą musiały kupić pola i na tych polach uprawiać, to co zechcą przetwarzać.
Cytować
0 #7 Roman 2020-08-06 13:59
Cytuję Pankracy:
Cytuję Roman:
Cytuję Sadownik2:
Panie Wacek, czyli gdyby te słynne przetwórnie(które padły by bez dofinansowania z zewnątrz) były nasze polskie, cokolwiek to znaczy,to sadownik dostawałby więcej za jabłko przemysłowe .... taaaa , to się nazywa "żelazna logika" .


Bo logika sadownika jest taka....polskie by drogo kupiły surowiec i tanio sprzedały ....a roznice by im dołożył andżej Duda i Mateusz Pinokio morawiecki....

Trudno zrozumieć że prowadzenie przetwórni to biznes i tak go trzeba prowadzić by zarabiac...
Zus,cit,energia,woda,badania pozostałości to są miony złotych.o amortyzacji,rozwoju firmy nie wspomnę...

Dohler w kozietulach wydaje 1mln zł na badania pozostałości...słabo????


Branża sokownicza jest na 23 miejscu z 27 gałęzi spozywki jesli chodzi o marze...

Tu działa efekt skali czyli duża produkcja przy groszówej marzy.
Ale co ja głąb będę wam tlumaczyl
To wytłumacz może jak to jest że raz płacą 50 groszy a kiedy indziej...8 groszy.Jaka tu jest logika ?


Zmienne waluty,zmienna wielkość produkcji,zmienne zapotrzebowanie,koszty pracy i energia też rosnie.

Za dużo zmiennych choć pewnie można by pokusić się o jakieś wyliczenia by wilk był cały i owca syta;)

Moim zdaniem 8 gr to patologia za jabłko przemysłowe tak jak patologia jest 1 zł .
Jabłko przemysłowe powinno zostać pod drzewem że dwa lata z rzędu żeby ktoś zaczął poważnie sadowników traktowac.
Osobiście dla mnie to odpad.tani to nie zbieram i nie mam z tego powodu moralnych dylematów
Cytować
0 #6 Pankracy 2020-08-06 13:10
Cytuję Roman:
Cytuję Sadownik2:
Panie Wacek, czyli gdyby te słynne przetwórnie(które padły by bez dofinansowania z zewnątrz) były nasze polskie, cokolwiek to znaczy,to sadownik dostawałby więcej za jabłko przemysłowe .... taaaa , to się nazywa "żelazna logika" .


Bo logika sadownika jest taka....polskie by drogo kupiły surowiec i tanio sprzedały ....a roznice by im dołożył andżej Duda i Mateusz Pinokio morawiecki....

Trudno zrozumieć że prowadzenie przetwórni to biznes i tak go trzeba prowadzić by zarabiac...
Zus,cit,energia,woda,badania pozostałości to są miony złotych.o amortyzacji,rozwoju firmy nie wspomnę...

Dohler w kozietulach wydaje 1mln zł na badania pozostałości...słabo????


Branża sokownicza jest na 23 miejscu z 27 gałęzi spozywki jesli chodzi o marze...

Tu działa efekt skali czyli duża produkcja przy groszówej marzy.
Ale co ja głąb będę wam tlumaczyl
To wytłumacz może jak to jest że raz płacą 50 groszy a kiedy indziej...8 groszy.Jaka tu jest logika ?
Cytować
+1 #5 Wacek 2020-08-06 12:40
Cytuję Sadownik2:
Panie Wacek, czyli gdyby te słynne przetwórnie(które padły by bez dofinansowania z zewnątrz) były nasze polskie, cokolwiek to znaczy,to sadownik dostawałby więcej za jabłko przemysłowe .... taaaa , to się nazywa "żelazna logika" .
Tego nie powiedziałem, choć tak można było moją wypowiedż zrozumieć. Mnie tylko denerwuje to, że co tylko zrobią w Polsce przetwórnie, to pisze się że to polskie. Polska eksportuje, Polska sprowadza / np. maliny /, Polska to, Polska tamto. A to tylko biznesowe ruchy zagranicznego, zainstalowanego w Polsce kapitału...
Cytować
+1 #4 Roman 2020-08-06 11:23
Cytuję Sadownik2:
Panie Wacek, czyli gdyby te słynne przetwórnie(które padły by bez dofinansowania z zewnątrz) były nasze polskie, cokolwiek to znaczy,to sadownik dostawałby więcej za jabłko przemysłowe .... taaaa , to się nazywa "żelazna logika" .


Bo logika sadownika jest taka....polskie by drogo kupiły surowiec i tanio sprzedały ....a roznice by im dołożył andżej Duda i Mateusz Pinokio morawiecki....

Trudno zrozumieć że prowadzenie przetwórni to biznes i tak go trzeba prowadzić by zarabiac...
Zus,cit,energia,woda,badania pozostałości to są miony złotych.o amortyzacji,rozwoju firmy nie wspomnę...

Dohler w kozietulach wydaje 1mln zł na badania pozostałości...słabo????


Branża sokownicza jest na 23 miejscu z 27 gałęzi spozywki jesli chodzi o marze...

Tu działa efekt skali czyli duża produkcja przy groszówej marzy.
Ale co ja głąb będę wam tlumaczyl
Cytować
-1 #3 Sadownik2 2020-08-05 21:14
Panie Wacek, czyli gdyby te słynne przetwórnie(które padły by bez dofinansowania z zewnątrz) były nasze polskie, cokolwiek to znaczy,to sadownik dostawałby więcej za jabłko przemysłowe .... taaaa , to się nazywa "żelazna logika" .
Cytować
0 #2 Wacek 2020-08-05 14:27
Cytuję Sadownik2:
A mnie dużo bardziej ciekawiło by rozszerzenie tej informacji.Czy w NZ są jeszcze sadownicy,a jeśli tak to jaki procent eksportu jest ich udziałem a jaki przedsiębiorstw sadowniczych.Oraz jeśli sadownicy eksportują to jaką otrzymują cenę w skupie - nie nominalną ale w przeliczeniu na siłę nabywczą(relatywnie do naszej), po odliczeniu kosztów produkcji.Po porównaniu tego wskaźnika można by się odnieść do kwestii : czy ten eksport to sukces i zysk sadowników czy tylko sukces i zyski przedsiębiorstw sadowniczych?My też w lata urodzajne jesteśmy królami eksportu koncentratu, ale jak spojrzymy na zysk sadownika to jesteśmy nie królami eksportu a...stadem królików.
Bo to nie my jesteśmy eksporterami koncentratu tylko niemieckie firmy zainstalowane w Polsce
Cytować
+5 #1 Sadownik2 2020-08-05 12:17
A mnie dużo bardziej ciekawiło by rozszerzenie tej informacji.Czy w NZ są jeszcze sadownicy,a jeśli tak to jaki procent eksportu jest ich udziałem a jaki przedsiębiorstw sadowniczych.Oraz jeśli sadownicy eksportują to jaką otrzymują cenę w skupie - nie nominalną ale w przeliczeniu na siłę nabywczą(relatywnie do naszej), po odliczeniu kosztów produkcji.Po porównaniu tego wskaźnika można by się odnieść do kwestii : czy ten eksport to sukces i zysk sadowników czy tylko sukces i zyski przedsiębiorstw sadowniczych?My też w lata urodzajne jesteśmy królami eksportu koncentratu, ale jak spojrzymy na zysk sadownika to jesteśmy nie królami eksportu a...stadem królików.
Cytować

Powiązane artykuły

X