Problemy sadownictwa w Rosji

 

Od 2014 roku obowiązuje zakaz importu europejskich i amerykańskich jabłek do Rosji. Od tego czasu rosyjski rząd dużo zainwestował w rozwój sektora owocowego. Na razie jednak rosyjscy producenci jabłek i gruszek nie są w stanie sprostać zapotrzebowaniu krajowego rynku. W związku z wybuchem pandemii Covid-19 popyt na produkty wyższej jakości, w tym świeże owoce w Rosji znacznie wzrósł.

W 2019 roku rosyjski rząd sfinansował program wsparcia dla rosyjskiego rolnictwa i ogrodnictwa w wysokości 4,2 mld USD. Udzielono dotacji na zakładanie nowych sadów, budowę infrastruktury chłodniczej i magazynów oraz utworzenie ośrodków uszlachetniania nasion. Sponsorowano również paliwo i środki ochrony roślin.

Pomimo tych wszystkich wysiłków, kilka czynników nadal ogranicza rozwój rosyjskiego sektora ogrodniczego. Przede wszystkim w rosyjskim sektorze ogrodniczym wciąż brakuje produktywnego materiału szkółkarskiego. Ministerstwo Rolnictwa szacuje, że w 2018 roku Rosja wyprodukowała około 24 milionów roślin, w tym 15 mln stanowią nasiona roślin owocowych). Jednocześnie kraj zaimportował 25 milionów roślin (w 2018 r.) i 21 milionów roślin w pierwszym półroczu 2019 roku.

Kraj posiada oficjalny rejestr ponad 3722 odmian owoców, z których ponad 92% jest pochodzenia rosyjskiego. Jednak jest bardzo niewiele szkółek, które uprawiają materiał nasadzeniowy do sadów towarowych. Jakość materiału sadzeniowego w Rosji jest nadal niewystarczająca pod względem plonów, odporności na zimę oraz tolerancji na suszę i choroby.

Ponieważ rubel wciąż słabnie, rosyjscy producenci wciąż borykają się z bardzo wysokimi kosztami importu materiału szkółkarskiego i środków ochrony roślin. Brak wykwalifikowanych agronomów to kolejny czynnik blokujący rozwój sadownictwa w Rosji.

Źródło: USDA

Komentarze  

-1 #20 Roman 2020-11-16 15:43
Cytuję agronom:
Roman, człowiek wierzący. I agronom, człowiek wątpiący. A jak będzie, zobaczymy, jeśli dostatecznie długo pożyjemy.


Roman nie farmazoli na temat ruskich sadów bo ma swój i nim się zajmuje,ale czasem dla jak lubi się posprzeczac
Cytować
-1 #19 agronom 2020-11-16 10:22
Roman, człowiek wierzący. I agronom, człowiek wątpiący. A jak będzie, zobaczymy, jeśli dostatecznie długo pożyjemy.
Cytować
+1 #18 Roman 2020-11-16 08:00
Cytuję agronom:
Cytuję Roman:
Cytuję agronom:
Cytuję Roman:
[quote name="stary kierownik"]Według standardów jakie przyjmowano kiedyś dla PGR-ów, jeden traktorzysta, jeden traktor tudzież jeden opryskiwacz i kosiarka oraz siewnik nawozowy powinien przypadać na 20 ha sadu. Jak nietrudno obliczyć, w gospodarstwie 1000 ha tych traktorzystów i sprawnych traktorów wraz z osprzętem powinno być 50. Proszę sobie wyobrazić codzienną poranną zbiórkę na której kierownik wydaje dyspozycje dla 50 chłopa. Ale to nie wielkość gospodarstwa jest tym, z czym trudno sobie poradzić. To plon. Znam z autopsji sad o powierzchni przekraczającej 150 ha i produkcji dochodzącej w niektóre lata do 4 000 ton jabłek. Przysięgam, że 2 000 ton to ilość, nad którą jeszcze dało się zapanować. Powyżej 2 000 ton wymykało się to już spod kontroli. Pewnie wiedzą o tym ci, którzy zainteresowani byliby zakupem zakładu w Lipowej. Jednak sama myśl, że na 180 hektarach przy dobrej pielęgnacji urodzić się może tam 4 000 albo i 9 000 ton jabłek, odstrasza wielu. Widziałem sytuacje w takim dużym sadzie, kiedy 1/3 jabłek spadała na ziemię, bo łapał je przymrozek. I niewiele pomagała nawet pomoc wojska przy zbiorach. Takie problemy mogą pojawić się gdy plon przekracza 2 000 ton. A ile ton jabłek może urodzić się na powierzchni 1 000 ha ? Dlatego kiedy czytam o tych wielkoobszarowych sadach sadzonych w Rosji, to czarno to widzę...



Standardy masz sprzed wojny...bo dziś pryska się 2 x szybciej i dokładniej niż w twoich czasach...
Tylko ciekawe dlaczego kraje od których Rosja kupuje technologie, takich gigantów nie sadzą...Bo to nie sztuka posadzić 2 000 ha / Grudynia Wielka / czy 10 000 ha / Durweitzschen, NRD /, ale sztuka wyprodukować tam przynajmniej 20 ton z hektara a następnie zerwać, wywieżć i zagospodarować. Dlatego zdania nie zmieniam i gdy patrzę na te gigantyczne nasadzenia, ich przyszłość czarno widzę... A jak będzie zobaczymy... Jedno jest dla mnie pewne...Jeszcze przez wiele lat Polska nie będzie w Rosji kupować jabłek...


Bo mają wysokie ceny ziemi i droga siłę roboczą ...na pewno to Kopernik nie zyje...

Wg polskich sadowników już w 2014 Po embargu Rosjanie mieli zryc cebulę i onuce....a oni sadzą i sadzą...
Faktu że Rosjanie dużo sadzą, nie neguję...Ale co innego posadzić np. 1 000 ha a co innego wypielęgnować, zebrać i zagospodarować...A tych jabłek urodzić się może 30 t z hektara lub więcej...A to daje 30 000 ton jabłek do zebrania , wywiezienia i włożenia do chłodni...Kto to ma zrobić ... Wojsko ?...Więżniowie ?...Młodzież ze szkół ? A miałeś ty kiedy młodzież ze szkół przy zbiorach ?...Ja miałem...Niektórzy byli tak dowcipni że wyjmowali jabłka ze skrzyń i kładli na ziemi, pod drzewami...Ja pracowałem przy zbiorach w 150 hektarowym sadzie...I było tak, że o ile nawet rwacze napełnili wszystkie dostarczone im skrzynie, to aby wszystkie je wywieżć, noc bywała za krótka...A potem rwacze, na drugi dzień, od rana czekali, aż traktorzyści dowieżli im puste skrzynie...I traktorzyści, po nie przespanej nocy, te skrzynie dowozili...Ale ile tak można...Itd, itp... A przy masie powyżej 2 000 ton zawsze coś zaczyna szwankować...Albo ludzi za mało... Albo traktorów...Albo skrzyń...No i te przymrozki, które przychodzą kiedy chcą...W NRD, kierownictwo takiego dużego sadu, poza zaawansowaną łącznością, do kontroli tego co działo się w sadzie używało helikoptera a i to nie pomagało...Dlatego warto pamiętać że małe jest piękne i wiedzą o tym Włosi i Holendrzy, którym taka rosyjska gigantomania jest obca i którzy wielkopowierzchniowe szklarnie sprzedali, również do Polski...[/qu
czaote]

wszystko plynie.....tylko ty dalej tkwisz w okowach swego umyslu i nie dopuszczasz do siebie tego ze swiat sie zmienia.

dla mnie to noga sadzic sady i po 10 tys ha...jeśli im się to opłaca to proszę bardzo...nie mój cyrk nie moje małpy.


Włochów i Holendrów ogranicza brak gruntów i siła robocza oraz polska darmowa produkcja.

Komuna już padła...obudź się...jest wolność gospodarcza i nikt sobie już nie pozwala na marnotrawienie czasu i kapitału.w Rosji gruntów i taniej siły roboczej raczej nie brakuje a w sądy inwestują milionerzy i firmy a nie golodupcd
Cytować
+3 #17 Roman 2020-11-16 05:46
Możesz farmazolic ile chcesz i tak nie zmienisz faktów ...

Od lat produkcja jabłek przesuwa się od Atlantyku na wschód...my wykonczylismy Holendrów i Niemców a bas wykończy Ukraina,Mołdawia,Kazachstan i Rosja....

Tak to po prostu wygląda i pytanie jest nie czy to zrobi tylko kiedy to zrobi....
Cytować
-1 #16 agronom 2020-11-15 21:01
Cytuję Roman:
Cytuję agronom:
Cytuję Roman:
Cytuję stary kierownik:
Według standardów jakie przyjmowano kiedyś dla PGR-ów, jeden traktorzysta, jeden traktor tudzież jeden opryskiwacz i kosiarka oraz siewnik nawozowy powinien przypadać na 20 ha sadu. Jak nietrudno obliczyć, w gospodarstwie 1000 ha tych traktorzystów i sprawnych traktorów wraz z osprzętem powinno być 50. Proszę sobie wyobrazić codzienną poranną zbiórkę na której kierownik wydaje dyspozycje dla 50 chłopa. Ale to nie wielkość gospodarstwa jest tym, z czym trudno sobie poradzić. To plon. Znam z autopsji sad o powierzchni przekraczającej 150 ha i produkcji dochodzącej w niektóre lata do 4 000 ton jabłek. Przysięgam, że 2 000 ton to ilość, nad którą jeszcze dało się zapanować. Powyżej 2 000 ton wymykało się to już spod kontroli. Pewnie wiedzą o tym ci, którzy zainteresowani byliby zakupem zakładu w Lipowej. Jednak sama myśl, że na 180 hektarach przy dobrej pielęgnacji urodzić się może tam 4 000 albo i 9 000 ton jabłek, odstrasza wielu. Widziałem sytuacje w takim dużym sadzie, kiedy 1/3 jabłek spadała na ziemię, bo łapał je przymrozek. I niewiele pomagała nawet pomoc wojska przy zbiorach. Takie problemy mogą pojawić się gdy plon przekracza 2 000 ton. A ile ton jabłek może urodzić się na powierzchni 1 000 ha ? Dlatego kiedy czytam o tych wielkoobszarowych sadach sadzonych w Rosji, to czarno to widzę...



Standardy masz sprzed wojny...bo dziś pryska się 2 x szybciej i dokładniej niż w twoich czasach...
Tylko ciekawe dlaczego kraje od których Rosja kupuje technologie, takich gigantów nie sadzą...Bo to nie sztuka posadzić 2 000 ha / Grudynia Wielka / czy 10 000 ha / Durweitzschen, NRD /, ale sztuka wyprodukować tam przynajmniej 20 ton z hektara a następnie zerwać, wywieżć i zagospodarować. Dlatego zdania nie zmieniam i gdy patrzę na te gigantyczne nasadzenia, ich przyszłość czarno widzę... A jak będzie zobaczymy... Jedno jest dla mnie pewne...Jeszcze przez wiele lat Polska nie będzie w Rosji kupować jabłek...


Bo mają wysokie ceny ziemi i droga siłę roboczą ...na pewno to Kopernik nie zyje...

Wg polskich sadowników już w 2014 Po embargu Rosjanie mieli zryc cebulę i onuce....a oni sadzą i sadzą...
Faktu że Rosjanie dużo sadzą, nie neguję...Ale co innego posadzić np. 1 000 ha a co innego wypielęgnować, zebrać i zagospodarować...A tych jabłek urodzić się może 30 t z hektara lub więcej...A to daje 30 000 ton jabłek do zebrania , wywiezienia i włożenia do chłodni...Kto to ma zrobić ... Wojsko ?...Więżniowie ?...Młodzież ze szkół ? A miałeś ty kiedy młodzież ze szkół przy zbiorach ?...Ja miałem...Niektórzy byli tak dowcipni że wyjmowali jabłka ze skrzyń i kładli na ziemi, pod drzewami...Ja pracowałem przy zbiorach w 150 hektarowym sadzie...I było tak, że o ile nawet rwacze napełnili wszystkie dostarczone im skrzynie, to aby wszystkie je wywieżć, noc bywała za krótka...A potem rwacze, na drugi dzień, od rana czekali, aż traktorzyści dowieżli im puste skrzynie...I traktorzyści, po nie przespanej nocy, te skrzynie dowozili...Ale ile tak można...Itd, itp... A przy masie powyżej 2 000 ton zawsze coś zaczyna szwankować...Albo ludzi za mało... Albo traktorów...Albo skrzyń...No i te przymrozki, które przychodzą kiedy chcą...W NRD, kierownictwo takiego dużego sadu, poza zaawansowaną łącznością, do kontroli tego co działo się w sadzie używało helikoptera a i to nie pomagało...Dlatego warto pamiętać że małe jest piękne i wiedzą o tym Włosi i Holendrzy, którym taka rosyjska gigantomania jest obca i którzy wielkopowierzchniowe szklarnie sprzedali, również do Polski...
Cytować
+2 #15 Roman 2020-11-15 19:11
Cytuję agronom:
Cytuję Roman:
Cytuję stary kierownik:
Według standardów jakie przyjmowano kiedyś dla PGR-ów, jeden traktorzysta, jeden traktor tudzież jeden opryskiwacz i kosiarka oraz siewnik nawozowy powinien przypadać na 20 ha sadu. Jak nietrudno obliczyć, w gospodarstwie 1000 ha tych traktorzystów i sprawnych traktorów wraz z osprzętem powinno być 50. Proszę sobie wyobrazić codzienną poranną zbiórkę na której kierownik wydaje dyspozycje dla 50 chłopa. Ale to nie wielkość gospodarstwa jest tym, z czym trudno sobie poradzić. To plon. Znam z autopsji sad o powierzchni przekraczającej 150 ha i produkcji dochodzącej w niektóre lata do 4 000 ton jabłek. Przysięgam, że 2 000 ton to ilość, nad którą jeszcze dało się zapanować. Powyżej 2 000 ton wymykało się to już spod kontroli. Pewnie wiedzą o tym ci, którzy zainteresowani byliby zakupem zakładu w Lipowej. Jednak sama myśl, że na 180 hektarach przy dobrej pielęgnacji urodzić się może tam 4 000 albo i 9 000 ton jabłek, odstrasza wielu. Widziałem sytuacje w takim dużym sadzie, kiedy 1/3 jabłek spadała na ziemię, bo łapał je przymrozek. I niewiele pomagała nawet pomoc wojska przy zbiorach. Takie problemy mogą pojawić się gdy plon przekracza 2 000 ton. A ile ton jabłek może urodzić się na powierzchni 1 000 ha ? Dlatego kiedy czytam o tych wielkoobszarowych sadach sadzonych w Rosji, to czarno to widzę...



Standardy masz sprzed wojny...bo dziś pryska się 2 x szybciej i dokładniej niż w twoich czasach...
Tylko ciekawe dlaczego kraje od których Rosja kupuje technologie, takich gigantów nie sadzą...Bo to nie sztuka posadzić 2 000 ha / Grudynia Wielka / czy 10 000 ha / Durweitzschen, NRD /, ale sztuka wyprodukować tam przynajmniej 20 ton z hektara a następnie zerwać, wywieżć i zagospodarować. Dlatego zdania nie zmieniam i gdy patrzę na te gigantyczne nasadzenia, ich przyszłość czarno widzę... A jak będzie zobaczymy... Jedno jest dla mnie pewne...Jeszcze przez wiele lat Polska nie będzie w Rosji kupować jabłek...


Bo mają wysokie ceny ziemi i droga siłę roboczą ...na pewno to Kopernik nie zyje...

Wg polskich sadowników już w 2014 Po embargu Rosjanie mieli zryc cebulę i onuce....a oni sadzą i sadzą...
Cytować
-1 #14 agronom 2020-11-15 17:43
Cytuję Roman:
Cytuję stary kierownik:
Według standardów jakie przyjmowano kiedyś dla PGR-ów, jeden traktorzysta, jeden traktor tudzież jeden opryskiwacz i kosiarka oraz siewnik nawozowy powinien przypadać na 20 ha sadu. Jak nietrudno obliczyć, w gospodarstwie 1000 ha tych traktorzystów i sprawnych traktorów wraz z osprzętem powinno być 50. Proszę sobie wyobrazić codzienną poranną zbiórkę na której kierownik wydaje dyspozycje dla 50 chłopa. Ale to nie wielkość gospodarstwa jest tym, z czym trudno sobie poradzić. To plon. Znam z autopsji sad o powierzchni przekraczającej 150 ha i produkcji dochodzącej w niektóre lata do 4 000 ton jabłek. Przysięgam, że 2 000 ton to ilość, nad którą jeszcze dało się zapanować. Powyżej 2 000 ton wymykało się to już spod kontroli. Pewnie wiedzą o tym ci, którzy zainteresowani byliby zakupem zakładu w Lipowej. Jednak sama myśl, że na 180 hektarach przy dobrej pielęgnacji urodzić się może tam 4 000 albo i 9 000 ton jabłek, odstrasza wielu. Widziałem sytuacje w takim dużym sadzie, kiedy 1/3 jabłek spadała na ziemię, bo łapał je przymrozek. I niewiele pomagała nawet pomoc wojska przy zbiorach. Takie problemy mogą pojawić się gdy plon przekracza 2 000 ton. A ile ton jabłek może urodzić się na powierzchni 1 000 ha ? Dlatego kiedy czytam o tych wielkoobszarowych sadach sadzonych w Rosji, to czarno to widzę...



Standardy masz sprzed wojny...bo dziś pryska się 2 x szybciej i dokładniej niż w twoich czasach...
Tylko ciekawe dlaczego kraje od których Rosja kupuje technologie, takich gigantów nie sadzą...Bo to nie sztuka posadzić 2 000 ha / Grudynia Wielka / czy 10 000 ha / Durweitzschen, NRD /, ale sztuka wyprodukować tam przynajmniej 20 ton z hektara a następnie zerwać, wywieżć i zagospodarować. Dlatego zdania nie zmieniam i gdy patrzę na te gigantyczne nasadzenia, ich przyszłość czarno widzę... A jak będzie zobaczymy... Jedno jest dla mnie pewne...Jeszcze przez wiele lat Polska nie będzie w Rosji kupować jabłek...
Cytować
0 #13 Roman 2020-11-15 13:53
Cytuję stary kierownik:
Według standardów jakie przyjmowano kiedyś dla PGR-ów, jeden traktorzysta, jeden traktor tudzież jeden opryskiwacz i kosiarka oraz siewnik nawozowy powinien przypadać na 20 ha sadu. Jak nietrudno obliczyć, w gospodarstwie 1000 ha tych traktorzystów i sprawnych traktorów wraz z osprzętem powinno być 50. Proszę sobie wyobrazić codzienną poranną zbiórkę na której kierownik wydaje dyspozycje dla 50 chłopa. Ale to nie wielkość gospodarstwa jest tym, z czym trudno sobie poradzić. To plon. Znam z autopsji sad o powierzchni przekraczającej 150 ha i produkcji dochodzącej w niektóre lata do 4 000 ton jabłek. Przysięgam, że 2 000 ton to ilość, nad którą jeszcze dało się zapanować. Powyżej 2 000 ton wymykało się to już spod kontroli. Pewnie wiedzą o tym ci, którzy zainteresowani byliby zakupem zakładu w Lipowej. Jednak sama myśl, że na 180 hektarach przy dobrej pielęgnacji urodzić się może tam 4 000 albo i 9 000 ton jabłek, odstrasza wielu. Widziałem sytuacje w takim dużym sadzie, kiedy 1/3 jabłek spadała na ziemię, bo łapał je przymrozek. I niewiele pomagała nawet pomoc wojska przy zbiorach. Takie problemy mogą pojawić się gdy plon przekracza 2 000 ton. A ile ton jabłek może urodzić się na powierzchni 1 000 ha ? Dlatego kiedy czytam o tych wielkoobszarowych sadach sadzonych w Rosji, to czarno to widzę...



Standardy masz sprzed wojny...bo dziś pryska się 2 x szybciej i dokładniej niż w twoich czasach...
Cytować
0 #12 Roman 2020-11-15 13:51
Cytuję agronom:
Cytuję Roman:
Cytuję maja:
Cytuję agronom:
Cytuję ekonom:
Miałeś lub masz sad 1000 ha czy tylko lubisz popisać farmazony na forum??
Chyba takiego drugiego mistrza od farmazonów i powtórek jak ty, to na forum nie ma. A jeśli jesteś nerwowy, to mam taką starą, wojskową radę : Skórką poruszać...P.S. A gdyby nam się teraz wywiązała jakaś fekalna dyskusja, to jest właśnie świetna okazja aby odnotować kto zaczął...Przypomnijmy więc...Agronom poddał krytyce sady 1000 hektarowe...I się zaczęło...



A ja zachwalilem swoje...i ty zacząłeś popuszczać z nerwów....pewnie cukier ci skoczył...

Cytuję stary kierownik:
Według standardów jakie przyjmowano kiedyś dla PGR-ów, jeden traktorzysta, jeden traktor tudzież jeden opryskiwacz i kosiarka oraz siewnik nawozowy powinien przypadać na 20 ha sadu. Jak nietrudno obliczyć, w gospodarstwie 1000 ha tych traktorzystów i sprawnych traktorów wraz z osprzętem powinno być 50. Proszę sobie wyobrazić codzienną poranną zbiórkę na której kierownik wydaje dyspozycje dla 50 chłopa. Ale to nie wielkość gospodarstwa jest tym, z czym trudno sobie poradzić. To plon. Znam z autopsji sad o powierzchni przekraczającej 150 ha i produkcji dochodzącej w niektóre lata do 4 000 ton jabłek. Przysięgam, że 2 000 ton to ilość, nad którą jeszcze dało się zapanować. Powyżej 2 000 ton wymykało się to już spod kontroli. Pewnie wiedzą o tym ci, którzy zainteresowani byliby zakupem zakładu w Lipowej. Jednak sama myśl, że na 180 hektarach przy dobrej pielęgnacji urodzić się może tam 4 000 albo i 9 000 ton jabłek, odstrasza wielu. Widziałem sytuacje w takim dużym sadzie, kiedy 1/3 jabłek spadała na ziemię, bo łapał je przymrozek. I niewiele pomagała nawet pomoc wojska przy zbiorach. Takie problemy mogą pojawić się gdy plon przekracza 2 000 ton. A ile ton jabłek może urodzić się na powierzchni 1 000 ha ? Dlatego kiedy czytam o tych wielkoobszarowych sadach sadzonych w Rosji, to czarno to widzę...



Znajdź sobie wykład dr Korzeniowskiego z Bayera,który tak dostarcza środki ochrony.
Zobacz jak to wygląda,posłuchaj co mówi i przestań plesc androny..
Max za 5 lat wschód nas wyprze z rynków
Odezwał się miszcz od farmazonów i andronów...Może jeszcze napiszesz że cię zaczepiam ?


Obejrzałeś już film o sadzie gigancie?6 tys ha...
Poruszaj skóra z wrażenia w trakcie oglądania...dobrej niedzieli
Cytować
+1 #11 Roman 2020-11-15 05:53
https://youtu.be/cKfEzfiR5n0

Obejrzyj agronomów i wróć do dyskusji
Cytować
-3 #10 agronom 2020-11-14 22:10
Cytuję Roman:
Cytuję maja:
Cytuję agronom:
Cytuję ekonom:
Miałeś lub masz sad 1000 ha czy tylko lubisz popisać farmazony na forum??
Chyba takiego drugiego mistrza od farmazonów i powtórek jak ty, to na forum nie ma. A jeśli jesteś nerwowy, to mam taką starą, wojskową radę : Skórką poruszać...P.S. A gdyby nam się teraz wywiązała jakaś fekalna dyskusja, to jest właśnie świetna okazja aby odnotować kto zaczął...Przypomnijmy więc...Agronom poddał krytyce sady 1000 hektarowe...I się zaczęło...



A ja zachwalilem swoje...i ty zacząłeś popuszczać z nerwów....pewnie cukier ci skoczył...

Cytuję stary kierownik:
Według standardów jakie przyjmowano kiedyś dla PGR-ów, jeden traktorzysta, jeden traktor tudzież jeden opryskiwacz i kosiarka oraz siewnik nawozowy powinien przypadać na 20 ha sadu. Jak nietrudno obliczyć, w gospodarstwie 1000 ha tych traktorzystów i sprawnych traktorów wraz z osprzętem powinno być 50. Proszę sobie wyobrazić codzienną poranną zbiórkę na której kierownik wydaje dyspozycje dla 50 chłopa. Ale to nie wielkość gospodarstwa jest tym, z czym trudno sobie poradzić. To plon. Znam z autopsji sad o powierzchni przekraczającej 150 ha i produkcji dochodzącej w niektóre lata do 4 000 ton jabłek. Przysięgam, że 2 000 ton to ilość, nad którą jeszcze dało się zapanować. Powyżej 2 000 ton wymykało się to już spod kontroli. Pewnie wiedzą o tym ci, którzy zainteresowani byliby zakupem zakładu w Lipowej. Jednak sama myśl, że na 180 hektarach przy dobrej pielęgnacji urodzić się może tam 4 000 albo i 9 000 ton jabłek, odstrasza wielu. Widziałem sytuacje w takim dużym sadzie, kiedy 1/3 jabłek spadała na ziemię, bo łapał je przymrozek. I niewiele pomagała nawet pomoc wojska przy zbiorach. Takie problemy mogą pojawić się gdy plon przekracza 2 000 ton. A ile ton jabłek może urodzić się na powierzchni 1 000 ha ? Dlatego kiedy czytam o tych wielkoobszarowych sadach sadzonych w Rosji, to czarno to widzę...



Znajdź sobie wykład dr Korzeniowskiego z Bayera,który tak dostarcza środki ochrony.
Zobacz jak to wygląda,posłuchaj co mówi i przestań plesc androny..
Max za 5 lat wschód nas wyprze z rynków
Odezwał się miszcz od farmazonów i andronów...Może jeszcze napiszesz że cię zaczepiam ?
Cytować
+2 #9 Roman 2020-11-14 18:16
Cytuję maja:
Cytuję agronom:
Cytuję ekonom:
Miałeś lub masz sad 1000 ha czy tylko lubisz popisać farmazony na forum??
Chyba takiego drugiego mistrza od farmazonów i powtórek jak ty, to na forum nie ma. A jeśli jesteś nerwowy, to mam taką starą, wojskową radę : Skórką poruszać...P.S. A gdyby nam się teraz wywiązała jakaś fekalna dyskusja, to jest właśnie świetna okazja aby odnotować kto zaczął...Przypomnijmy więc...Agronom poddał krytyce sady 1000 hektarowe...I się zaczęło...



A ja zachwalilem swoje...i ty zacząłeś popuszczać z nerwów....pewnie cukier ci skoczył...

Cytuję stary kierownik:
Według standardów jakie przyjmowano kiedyś dla PGR-ów, jeden traktorzysta, jeden traktor tudzież jeden opryskiwacz i kosiarka oraz siewnik nawozowy powinien przypadać na 20 ha sadu. Jak nietrudno obliczyć, w gospodarstwie 1000 ha tych traktorzystów i sprawnych traktorów wraz z osprzętem powinno być 50. Proszę sobie wyobrazić codzienną poranną zbiórkę na której kierownik wydaje dyspozycje dla 50 chłopa. Ale to nie wielkość gospodarstwa jest tym, z czym trudno sobie poradzić. To plon. Znam z autopsji sad o powierzchni przekraczającej 150 ha i produkcji dochodzącej w niektóre lata do 4 000 ton jabłek. Przysięgam, że 2 000 ton to ilość, nad którą jeszcze dało się zapanować. Powyżej 2 000 ton wymykało się to już spod kontroli. Pewnie wiedzą o tym ci, którzy zainteresowani byliby zakupem zakładu w Lipowej. Jednak sama myśl, że na 180 hektarach przy dobrej pielęgnacji urodzić się może tam 4 000 albo i 9 000 ton jabłek, odstrasza wielu. Widziałem sytuacje w takim dużym sadzie, kiedy 1/3 jabłek spadała na ziemię, bo łapał je przymrozek. I niewiele pomagała nawet pomoc wojska przy zbiorach. Takie problemy mogą pojawić się gdy plon przekracza 2 000 ton. A ile ton jabłek może urodzić się na powierzchni 1 000 ha ? Dlatego kiedy czytam o tych wielkoobszarowych sadach sadzonych w Rosji, to czarno to widzę...



Znajdź sobie wykład dr Korzeniowskiego z Bayera,który tak dostarcza środki ochrony.
Zobacz jak to wygląda,posłuchaj co mówi i przestań plesc androny..
Max za 5 lat wschód nas wyprze z rynków
Cytować
0 #8 stary kierownik 2020-11-13 19:33
Według standardów jakie przyjmowano kiedyś dla PGR-ów, jeden traktorzysta, jeden traktor tudzież jeden opryskiwacz i kosiarka oraz siewnik nawozowy powinien przypadać na 20 ha sadu. Jak nietrudno obliczyć, w gospodarstwie 1000 ha tych traktorzystów i sprawnych traktorów wraz z osprzętem powinno być 50. Proszę sobie wyobrazić codzienną poranną zbiórkę na której kierownik wydaje dyspozycje dla 50 chłopa. Ale to nie wielkość gospodarstwa jest tym, z czym trudno sobie poradzić. To plon. Znam z autopsji sad o powierzchni przekraczającej 150 ha i produkcji dochodzącej w niektóre lata do 4 000 ton jabłek. Przysięgam, że 2 000 ton to ilość, nad którą jeszcze dało się zapanować. Powyżej 2 000 ton wymykało się to już spod kontroli. Pewnie wiedzą o tym ci, którzy zainteresowani byliby zakupem zakładu w Lipowej. Jednak sama myśl, że na 180 hektarach przy dobrej pielęgnacji urodzić się może tam 4 000 albo i 9 000 ton jabłek, odstrasza wielu. Widziałem sytuacje w takim dużym sadzie, kiedy 1/3 jabłek spadała na ziemię, bo łapał je przymrozek. I niewiele pomagała nawet pomoc wojska przy zbiorach. Takie problemy mogą pojawić się gdy plon przekracza 2 000 ton. A ile ton jabłek może urodzić się na powierzchni 1 000 ha ? Dlatego kiedy czytam o tych wielkoobszarowych sadach sadzonych w Rosji, to czarno to widzę...
Cytować
+4 #7 maja 2020-11-13 16:05
Cytuję agronom:
Cytuję ekonom:
Miałeś lub masz sad 1000 ha czy tylko lubisz popisać farmazony na forum??
Chyba takiego drugiego mistrza od farmazonów i powtórek jak ty, to na forum nie ma. A jeśli jesteś nerwowy, to mam taką starą, wojskową radę : Skórką poruszać...P.S. A gdyby nam się teraz wywiązała jakaś fekalna dyskusja, to jest właśnie świetna okazja aby odnotować kto zaczął...Przypomnijmy więc...Agronom poddał krytyce sady 1000 hektarowe...I się zaczęło...



A ja zachwalilem swoje...i ty zacząłeś popuszczać z nerwów....pewnie cukier ci skoczył...
Cytować
-6 #6 agronom 2020-11-13 14:40
Cytuję ekonom:
Miałeś lub masz sad 1000 ha czy tylko lubisz popisać farmazony na forum??
Chyba takiego drugiego mistrza od farmazonów i powtórek jak ty, to na forum nie ma. A jeśli jesteś nerwowy, to mam taką starą, wojskową radę : Skórką poruszać...P.S. A gdyby nam się teraz wywiązała jakaś fekalna dyskusja, to jest właśnie świetna okazja aby odnotować kto zaczął...Przypomnijmy więc...Agronom poddał krytyce sady 1000 hektarowe...I się zaczęło...
Cytować
+6 #5 ekonom 2020-11-13 11:58
Miałeś lub masz sad 1000 ha czy tylko lubisz popisać farmazony na forum??
Cytować
-3 #4 Roman 2020-11-13 11:52
Cytuję agronom:
Cytuję Roman:
Cytuję agronom:
Tworzenie sadów 1000-hektarowych i większych, to droga donikąd.


Najlepsze są przydomowe produkcję badziewia.ciecza się opryska dursbanem poprawi a na zbiory weźmie się urlop z faureci lub ferrero....to przyszłość polskiego sadownictwa
Nie wiem dlaczego wypowiadasz się na temat polskiego sadownictwa pod artykułem o sadownictwie rosyjskim


Bo mam taką ochotę...jeszcze jakieś pytania?
Cytować
-6 #3 agronom 2020-11-13 10:44
Cytuję Roman:
Cytuję agronom:
Tworzenie sadów 1000-hektarowych i większych, to droga donikąd.


Najlepsze są przydomowe produkcję badziewia.ciecza się opryska dursbanem poprawi a na zbiory weźmie się urlop z faureci lub ferrero....to przyszłość polskiego sadownictwa
Nie wiem dlaczego wypowiadasz się na temat polskiego sadownictwa pod artykułem o sadownictwie rosyjskim
Cytować
+1 #2 Roman 2020-11-13 07:57
Cytuję agronom:
Tworzenie sadów 1000-hektarowych i większych, to droga donikąd.


Najlepsze są przydomowe produkcję badziewia.ciecza się opryska dursbanem poprawi a na zbiory weźmie się urlop z faureci lub ferrero....to przyszłość polskiego sadownictwa
Cytować
+1 #1 agronom 2020-11-12 19:33
Tworzenie sadów 1000-hektarowych i większych, to droga donikąd.
Cytować

Powiązane artykuły

X