Samozbiory? Moje sadownicze serce pęka
Polecane

Samozbiory? Moje sadownicze serce pęka

Media obiegają informacje o nietrafionych biznesach rolników, którzy porzucają zbiory swoich upraw i decydują się oddać konsumentom plony w ramach samozbiorów, za symboliczną opłatą. Mieliśmy tak ostatnio z papryką, dwa lata temu z agrestem, ktoś oddawał kapustę, w innym miejscu – borówki. Ten rodzaj sprzedaży nabiera rumieńców, podoba się konsumentom, widać pewne zainteresowanie. Mam wrażenie, że ludzie opiniotwórczy (dziennikarze, publicyści) wręcz promują takie zachowania.

O ile jednak w pojedynczym przypadku może to być rozwiązanie, to systemowo nie ma ono żadnego znaczenia, a wręcz jest szkodliwe dla rolnictwa. Jaką ilość towaru mogą zabrać konsumenci z pola? W rolnictwie towarowym produkujemy po 50 ton jabłek z hektara – nie ma siły, żeby konsumenci przyjechali i zebrali to z sadu jesienią. To samo dotyczy innych gatunków owoców czy warzyw.

Poza tym w Polsce mamy silną rejonizację upraw poszczególnych gatunków. Pod Szczecinem nie ma wielu sadów – jabłka przywożone są tam z innych regionów: z Wielkopolski, Grójecczyzny czy Sochaczewa. Nikt ze Szczecina nie będzie jechał 600 kilometrów, żeby kupić nawet 50 kilogramów owoców, bo to po prostu nie ma sensu.

Do tego wpuszczenie tłumu ludzi do sadu kończy się jego dewastacją. Ludziom z miasta, przeświadczonym o swojej wyższości nad „wieśniakami” i przekonanym, że robią łaskę chłopom, „co to nie potrafią nic sprzedać”, wydaje się, że wiedzą, jak zrywać jabłka. No bo kto nie potrafi zerwać owocu z drzewa? Już Ewa w Raju sobie z tym poradziła – to miastowa elita intelektualno-biznesowa by nie potrafiła?

No właśnie nie. Po takich samozbiorach połowa owoców leży pod drzewami, obrywane są krótkopędy, łamane gałęzie, bo ludzie ciągną owoce zamiast je przekręcać. Biegają po sadzie i wybierają najlepsze jabłka – jedno zerwą, dwa spadną na ziemię. Widziałem samozbiory pod Skierniewicami – moje sadownicze serduszko pękało z żalu nad tym sadem.

Oczywiście jakiekolwiek zwrócenie uwagi kończyło się obrazą i wielką ujmą honoru, bo przecież oni „ratują chłopa przed bankructwem”. Zamiast więc dziękować za uwagi, rolnik powinien im być wdzięczny.

To bardzo dobrze, że istnieje społeczny odruch solidaryzowania się z rolnikami. Jednak gdybyśmy mieli organizację branżową z prawdziwego zdarzenia, moglibyśmy ten impuls przekuć w sukces. To właśnie ten moment, gdy trzeba wyjść do mediów i pokazać społeczeństwu, jak ma postąpić w danej sytuacji, aby sprzyjająca nam chwila przełożyła się na długotrwały i pozytywny efekt rynkowy.

Pewien nasz kolega z branży nagrał film o cenach jabłek w marketach – pokazał to, co wszyscy sadownicy widzą: badziewie, jakim handlują sieci. Facet ma własny sklep wysyłkowy i zainteresowanie jego ofertą było tak duże, że serwery się przegrzały, a sklep zawiesił. Widać więc, że ten model biznesowy działa, choć gdy rok temu ja go promowałem, byłem wyszydzany.

To jest właśnie ta chwila, gdy powinniśmy – jako branża – prowadzić ofensywę medialną z własnym przekazem i podjąć próbę modelowania zachowań konsumentów. Zobaczcie, ile na Facebooku pojawia się zapytań o samozbiory owoców!

Gdy dwa lata temu opisywałem, jak Amerykanie stworzyli interaktywną mapę z gospodarstwami sadowniczymi, śmiano się ze mnie, że to bzdura. A teraz? Byłoby to jak znalazł, prawda?

Oczywiście detal nie jest rozwiązaniem dla wszystkich – o tym też pisałem zeszłej zimy – jednak nie unikniemy przesunięcia części gospodarstw do tego sektora, czy się to komuś podoba, czy nie. Samozbiory to patologia, ale mamy po swojej stronie emocję społeczną, zryw konsumentów. Gdybyśmy tylko mieli wspólny głos – dużą organizację, która poszłaby do mediów, prowadziła Instagrama, Twittera czy Facebooka i pokazała ludziom, co mają zrobić, aby kupić owoce bezpośrednio od sadowników.

Komentarze  

+2 #11 Solonaryba 2025-10-15 13:44
Kiedy w końcu nasi umiłowani rządzący zrozumieją, że "wolny rynek" to bajka dla naiwnych? Oddali handel w obce ręce, markety zalały Polskę i zniszczyły nasze sklepy, a teraz nas łupią. Polski rolnik nie ma gdzie sprzedać towaru, sieć handlowa woli sprowadzić drożej, ale od swoich. I tak zarobią a w dodatku nas udupią. Rolnicy są ostatnią grupą społeczeństwa która posiada jakiś majątek, reszta nie ma nic, albo kredyty. Więc przyszedł czas na wykończenie rolników. I tak oto Niemcy orzejmą Polskę bez jednego wystrzału.
Cytować
+1 #10 Guest 2025-10-14 05:22
Samo zbiory to złe rozwiązanie! Niskie ceny towarów rolnych to katastrofa , ale trzeba sprzatnąc, więc cóż- lepiej sprzedać i tanio a na drugi rok zlikwidować , bo ten temat będzie co roku, mamy handel globalny , biznes przetworczy i pośrednicy szukają jak najtaniej, i znajdą choćby mieli za oceanu sprowadzić , i będą truli ludzi syfem! Na to pozwolił UNIJNA KOMUNA , ZNISZCZYŁA ROLNICTWO EUROPEJSKIE , BO SAMI Złodzieje SIEDZĄ I napychają łapówkami Kieszenie!
Cytować
+1 #9 Guest 2025-10-14 05:14
Dla mnie temat krótki w sprawie samo zbiorów oraz jakiejś jałmóżny za to: nie opłaca się uprawa , więc trzeba zakończyć, nie siać, nie sadzić i nie prosić ! Samo zbiory wiadomo kto przyjedzie niszczy i wybiera najlepsze, a co z resztą?? Lepiej poczekać aż te jabłka spadną , mechanicznie da się zebrać spod drzew, wywieśc na polę i zaorać i nic za darmo bo i tak szacunku za to nie ma!
Cytować
0 #8 Omg 2025-10-13 19:16
Cytuję Makary:
Jaki jest powód, że rolnik nie zebrał tego co zasiał? Brakuje rąk do pracy? Maszyn? Ma nadurodzaj? Dlaczego musi się posuwać do takich rozwiązań? Dlaczego narzekacie na „miastowych”? Lepiej nich się zmarnuje? Nie brakuje wśród nich zwykłych buców, ale nie wypada ich obrażać i wrzucać do jednego wora. Dzięki takim zrywom społecznym nie jednego rolnika wyręczyli z zatrudnienia ludzi, wynajęcia maszyn, wynagrodzili przy tym. Szacunek powinien być po obu stronach. A jak brakuje rąk do pracy to szanujcie też i obcokrajowców, Ukraińców np a nie wysyłajcie ich „do siebie”. Bo między innymi to są tego typu skutki, że nie ma komu zebrać. Zbierzcie się do kupy i naradźcie jak dotrzeć do tych „miastowych” z pominięciem pośredników to i Wy kochani rolnicy na tym lepiej wyjdziecie i miastowi też. Amen! ;-)


Uderz w stół a nożyce się odezwą...
Jestem miastowa i przez ani jedną linijkę nie poczułam się dotknięta czy obrażona. Większość ludzi ogólnie to buce i miernota którzy mają o sobie zbyt wysokie mniemanie. I tak wpuszczenie takiego bydła do sadu to patologia bo jak poniszczą drzewa to za rok zbiory będą marne. A jak zrzucają na ziemię i nie zabierają to ktoś to musi posprzątać w takiej ilości.
Oczywiście że inicjatywa jest super ale potrzeba koordynacji. Mogłoby powstać coś jak allegro ale zrzeszające tylko rolników i sadowników którzy albo sprzedają w detalu bezpośrednio do klientów prywatnych lub małych sklepów albo organizują samozbiory i wtedy byłoby to w formie zapisów.
Bo jesli ludzie mają wpaść i poniszczyc i jeszcze się wywyższać to lepiej żeby nie przyjeżdżali wcale bo ich zniszczeń to co zapłacą nie pokryje.
Cytować
0 #7 Justyna 2025-10-11 17:56
Szkoda. Chciałabym normalnie kupić jabłka od rolnika u siebie w sklepie w podlaskim, a mamy taki szajs, że szok. Po 7-9 zł/kg, nie mają smaku jabłka, w środku są zielonkawe i niesmaczne. Też bym w sadzie zebrała, ale u nas takowych nie ma.
Cytować
0 #6 Adam 2025-10-10 10:57
Mój Tata zawsze musiał wszytko zzebrać z pola. Bolało go serce jak płony marnowały się. Po przejściu gospodarstwa niestety trochę przesiąkłem tym , jednak coraz bardziej uważam że jeśli się nie opłaca nie ma sensu sprzedawać poniżej kosztów. W poprzednim sezonie już po zbiorach maliny zostawiłem na 1 tydzień do zbiorów samodzielnych poniżej kosztów produkcji. W tym sezonie część ludzi oburzało się że w poprzednim sezonie było o wiele taniej . Nie chciało mi się już tłumaczyć i obecnie nie zrośniętego błędu. Kalkuluje i jeśli się opłaca i wychodzę ponad 0 jest ok. Sprzedawanie poniżej kosztów produkcji jest złe . Tak lepiej szybciej zakańczać sprzedaż czy uprawę niż niszczyć rynek.
Cytować
+3 #5 Waldemar 2025-10-10 09:12
Jestem zainteresowany zakontraktowaniem na przyszły rok minimum 160ton cebuli,160ton ,marchwi,160 ton ziemniaka i 160 ton papryki.
Proszę o kontakt producentów pod nr.te.601531157 ile mail;fcb11sekretariat@poczta.fm
Pozdrawiam W.M.Aponiuk
Cytować
+1 #4 Guest 2025-10-10 08:34
Cytuję Szymon:
Wybacz mi, ale nie masz pojęcia o czym piszesz.

Autor pisze cała prawdę. SAMOZBIORY w sadzie towarowym to patologia
Cytować
0 #3 Szkody Tuskowców ⛔ 2025-10-10 06:00
https://youtube.com/shorts/Rxkt06GUC7Y?si=mUbyxT8PbYDCFuGU

Za czasów PiS nie było takiego nieszczęśca. Dziś potajemnie zwożą wszystko z Ukrainy , Holandii, Niemiec żeby dobić inflację kosztem rolników ‼️
Kartofle cena dno.❗
Kapusta cena dno ❗
I wszystkie warzywa !
Związki pedalskie i pigułki dzień po .... są najważniejszym tematem.
Cytować
+1 #2 Szymon 2025-10-10 04:38
Wybacz mi, ale nie masz pojęcia o czym piszesz.
Cytować
+3 #1 Makary 2025-10-09 16:32
Jaki jest powód, że rolnik nie zebrał tego co zasiał? Brakuje rąk do pracy? Maszyn? Ma nadurodzaj? Dlaczego musi się posuwać do takich rozwiązań? Dlaczego narzekacie na „miastowych”? Lepiej nich się zmarnuje? Nie brakuje wśród nich zwykłych buców, ale nie wypada ich obrażać i wrzucać do jednego wora. Dzięki takim zrywom społecznym nie jednego rolnika wyręczyli z zatrudnienia ludzi, wynajęcia maszyn, wynagrodzili przy tym. Szacunek powinien być po obu stronach. A jak brakuje rąk do pracy to szanujcie też i obcokrajowców, Ukraińców np a nie wysyłajcie ich „do siebie”. Bo między innymi to są tego typu skutki, że nie ma komu zebrać. Zbierzcie się do kupy i naradźcie jak dotrzeć do tych „miastowych” z pominięciem pośredników to i Wy kochani rolnicy na tym lepiej wyjdziecie i miastowi też. Amen! ;-)
Cytować

Powiązane artykuły

Samozbiory? Moje sadownicze serce pęka...

Samozbiory? Moje sadownicze serce pęka...

Samozbiory cieszą się dużym zainteresowaniem

Samozbiory cieszą się dużym zainteresowaniem

Minister Rolnictwa zaprasza na samozbiory

Minister Rolnictwa zaprasza na samozbiory