Dlaczego polskie jabłka nie idą na Wschód?

 

Chociaż informacje przekazywane przez rosyjskie urzędy statystyczne o rosnącej produkcji jabłek w Rosji przyjmowane są z lekkim powątpiewaniem, wydaje się, że jabłek na Wschodzie nie brakuje. Jak na razie zapotrzebowanie na polskie jabłka jest dużo mniejsze niż niektórzy oczekiwali.

Jak zauważył Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP, na ostatnim spotkaniu sadowników w Pniewach, eksport polskich jabłek na rynki wschodnie jest niewielki. Zbiory na Białorusi, w Mołdawii, Serbii i na Ukrainie były wysokie, przez co jabłek w Rosji nie brakuje. Do dnia dzisiejszego nie ma większej potrzeby kupowania jabłek z innych rynków niż tych wyżej wymienionych.

Tymczasem w Rosji ma miejsce kolejna tura medialnych doniesień o niszczeniu zakazanych owoców. W dniu 1 marca 2019 r., podczas kontroli na rynku w Kurgan, znaleziono jabłka deserowe nieznanego pochodzenia ze śladami zmian danych na etykietach, o wadze 632,8 kilogramów, a także świeże gruszki pochodzące z Polski w ilości 367,4 kilogramów.  Owoce zostały zniszczone na wysypisku śmieci.

Kolejną partię odnaleziono 5 marca na autostradzie federalnej "Kaukaz". Do kontroli zatrzymano furgonetkę przewożącą jabłka. Samochód jechał z miasta Khasavyurt (Republika Dagestanu). Podczas kontroli znaleziono 157 skrzynek świeżych jabłek. Jabłka o masie 1,7 tony, zgodnie z etykietą na opakowaniu pochodziły z Polski. Owoce również zostały zniszczone na wysypisku.

 

Komentarze  

-4 #2 Roman 2019-03-12 15:54
Proste...prezes jeszcze nie był w Moskwie...fundusz wyjazdowy opłaci i wszystko prezes nam zalatwi
Cytować
+5 #1 Sadownik 2019-03-12 12:07
Niemieckie jabłka wjeżdżają do Rosji. Bo Angela dogadała się z Putinem o rurociąg na Bałtyku.
Cytować

Powiązane artykuły

A jednak się opłaca

Związek między jakością a ceną

Rynek decyduje

X