Jabłka jeszcze tańsze

 

Ceny jabłek są coraz niższe. Obecnie stawki za większość standardowych odmian wahają się od 0,45 do 0,50 zł/kg. Sadownicy narzekają również na niski popyt i pewien zastój w handlu. W najgorszej sytuacji są producenci, którzy zdecydowali się przechowywać jabłka w wynajętych chłodniach. Przyjmując obecny poziom cen, po odliczeniu kosztów pozostaje zaledwie od kilku do kilkudziesięciu groszy na kilogramie.

Spadły ceny nie tylko standardowych odmian. Red Jonaprinca można sprzedać za około 0, 60 zł/kg, Golden Deliciousa za około 0,90 zł/kg, Gala Must niewiele więcej, bo 1,00 zł/kg. To, co martwi, to bardzo mały popyt. Z tego względu sadownicy nierzadko decydują się sprzedać mniej dochodowe odmiany z kontrolowanej atmosfery na suchy przemysł. W tym przypadku otrzymamy obecnie około 32 groszy lub odrobinę więcej przy większych ilościach.

Sytuacja na rynku jabłek została zrelacjonowana po raz pierwszy od dłuższego czasu przez Agrobiznes TVP. –  Zamiast ograniczać, zdwajamy produkcję, zamiast stawiać na jakość, wciąż idziemy na ilość. Na rynku jabłek brakuje zdecydowanego działania – przyznają sami sadownicy, a sytuacja wymaga dużych zmian – poinformowano w reportażu.

Według Agrobiznesu zarówno wysokie zapasy, niskie ceny, jak i popyt pozostawiają wiele do życzenia. Przeceny na rynku jabłek to dzień powszedni. 

– Trudno liczyć na cud. Czas ograniczyć produkcję i zlikwidować nieekonomiczne odmiany – przekonują eksperci, zwłaszcza, że za naszą wschodnią granicą rosną nowe sady, rośnie konkurencja. Rosja, Kazachstan, Ukraina – dotychczasowi odbiory naszych jabłek stają się samowystarczalni – zauważa. 

 

Źródło: Agrobiznes

Komentarze  

+11 #3 Carmenere 2019-03-21 07:56
No proszę tvpis nagle zorientowała się w sytuacji na naszym rynku , fiu fiu ... brawo za odwagę.A jak się czują ci sami dziennikarze którzy do tej pory czytali teksty że jest super a nagle dostają do czytania tekst o tym jak jest rzeczywiście , kogo widzą w lustrze...
Ale co do cen , to chyba dopiero teraz do wielu sadowników "kontrolerów" dociera prawda o tragicznej finansowo sytuacji.Póki nie otwierano na większą skalę KA , myśleli że tylko te słabe(bez KA) gospodarstwa kwiczą i narzekają , a wiadomo "kontrola zapłaci" a tu ...kiszka z grochem.Można naiwnie liczyć na lepszy ten sezon.Już "doradcy" i wielu sadowników liczy pąki , już zaciera ręce , już się cieszy, że se finansowo odbije.A ja , napiszę swoja prognozę : o ile nie! będzie katastrofy pogodowej na większą skalę sytuacja cenowa może być maksymalnie 15% lepsza , czyli około 60gr za "niegalę", przy jednoczesnym zachowaniu ceny gali , lub jej spadkowi-bo większość nasadzeń od 2 lat to gala i prince.O jabłku przemysłowym: Idared, Gloster - się nie wypowiadam.W śliwach stabilizacja na zeszłorocznym niskim poziomie; w czereśni o ile nieomylni nie otworzą rynku dla Białorusinów i Kaliningradu , cenowo rok może być podobny do zeszłego, niestety.Takie są moje wróżby.
Cytować
+11 #2 Roman 2019-03-21 04:50
Kwestia czasu i embarga
Inwestycja gigantyczne pieniądze i plany mają ambitne. .czas pokaże co z tego wyjdzie niemniej jednak rynek rosyjski jest stracony
Gdy politycy dobiorą się do gospodarki zawsze wychodzą klopsy
Cytować
+7 #1 Artur 2019-03-20 22:54
Trochę to strachy na Lachy...Bo zwłaszcza Rosji do samowystarczalności ciągle jeszcze daleko a to że nie bierze naszych jabłek to nie tyle samowystarczalność, co polityka...
Cytować

Powiązane artykuły

A jednak się opłaca

Związek między jakością a ceną

Rynek decyduje

X