Cherish™ i Novablue® – nowe pomysły na zdobycie azjatyckich rynków

 

Jeśli nie ceną, to jakością i pomysłem – światowi eksporterzy chcąc zaistnieć na rynkach azjatyckich proponują tamtejszym konsumentom odmiany dedykowane, co rzecz jasna, idzie w parze z odpowiednim marketingiem.

Dla wielu eksporterów kluczem do zdobycia rynków azjatyckich jest zaproponowanie odpowiedniej odmiany. Przykładem może być nowa nowozelandzka odmiana PremA34 sprzedawana pod marką Cherish™, której wyłącznym właścicielem jest firma Golden Bay Fruit. Rynkiem docelowym są Chiny, Tajlandia, Singapur, a obecnie także Wietnam, ze względu na silny i rosnący popyt na najwyższej jakości i słodkie jabłka. W tym roku po raz pierwszy zebrano plon handlowy, a promocja odmiany odbywała się w całej sieci Tesco Lotus w Tajlandii i Bib C w Wietnamie.

Jakimi cechami Cherish™ ma skusić azjatyckich konsumentów? Golden Bay Fruit reklamuje, że jest to najprawdopodobniej najbardziej różowe jabłko na świecie. Rzeczywiście, jak widać na fotografii, różowy kolor skórki jest bardzo intensywny, co niewątpliwie znajduje uznanie wśród azjatyckich konsumentów. Owoce osiągają rozmiar od średniego do dużego. – Cherish™ smakuje tak fantastycznie jak wygląda – czytamy na stronie producenta. Soczyste i chrupiące, o smaku egzotycznych owoców, ananasa i melona. Odmiana powstała z wykorzystaniem naturalnych metod hodowli roślin, ze skrzyżowania Pacific Rose™ (Sciros) z jabłkami Pinkie. Cherish™ to wczesne jabłko, w Nowej Zelandii gotowe do zbioru od początku marca. W warunkach europejskich odmiana testowana jest w Wielkiej Brytanii – zbiory wypadają na początku września.

Podobną drogę obrał francuski eksporter – Blue Whale, który w poprzednim sezonie zaproponował chińskim importerom jabłka Novablue®. W tym przypadku nie jest to jednak nowa odmiana, a marka, która reprezentuje nowe mutacje Gali (takie jak na przykład Galaval) kierowane na rynek Premium. Chociaż sceptyk mógłby powiedzieć, że to zwykła Gala, jak jednak wynika z opisu na stronie eksportera, jabłka sprzedawane pod tą marką są uprawiane wyłącznie we Francji, a klimat zapewnia im niespotkanie intensywne wybarwienie.

Innym jabłkiem, którym Blue Whale chce zwrócić uwagę azjatów jest Fuji, ale w niezwykłej odsłonie – Liliblue ® to owszem i Fuji, ale produkowane wyłącznie w ramach rolnictwa odpowiedzialnego w południowo-zachodniej Francji i starannie zbierane za pomocą… nożyczek.

 

Tymczasem w Chinach rosną ceny jabłek. Eksport chińskich jabłek jest niższy niż w innych latach, ponieważ cena nie jest już wystarczająco konkurencyjna i bardziej opłaca się sprzedawać owoce w kraju. Według wielu zagranicznych serwisów, Polska powinna wykorzystać tę okazję.  FreshPlaza informuje, że import polskich jabłek odnotował wzrost. Wynika to głównie z bardzo konkurencyjnych cen, a chińscy konsumenci doceniają smak polskich jabłek. 

 

Źródło: Golden Bay Fruit, Blue Whale

 

Komentarze  

+2 #5 Sodarius 2019-02-02 17:40
Gdy jablko osiagnie dojrzalosc konsumpcyjna to wiekszosc jest smaczna prosto z drzewa.
ALWA- w tym roku szok.
-byla tak smaczna, jak zadnego roku. W srodku miala ze różowe przeblyski, niteczki takie. Fakt, ze wisiala dlugo na drzewie, dodatkowy plus to kolor jaki miala, praktycznie 100%.
Takie jablko mysle, ze byloby cenione przez konsumentów.
Cytować
+1 #4 Jula 2019-02-02 14:35
Ja lubię wszystkie jabłka.Jak rwie galę to jem galę jak idareta to też go jem. Wszystkie jabłka zerwane w odpowiednim czasie są smaczne. Niestety przyniesione w maju z freszowanej kontroli zerwane na zielono wszystkie smakują jak trawa, uważam że to jest właśnie powód zmniejszenia konsumpcji bo skoro ja ich producent i osoba która uwielbia je jeść nie może na nie patrzeć po takim przechowaniu to jak to może smakować innym.
Cytować
0 #3 Roman 2019-02-02 06:41
Chyba dla Ciebie smak się nie liczy...
Jestem smakoszem i idareda nie ruszam

Bo od dawna nie mam
Cytować
0 #2 Guest 2019-02-01 20:08
A zdziwił byś się...ja nie. Smak nie liczy się już od dawna ostatnio wmawiano że tylko kolor zielony czerwony czarny ma rację bytu a tak naprawdę liczy się tylko marketing....
Ostatnio Włosi próbują wciskać Arabą jakieś nowe dwukolorowe wspaniałości a dopiero mówili nam że dwa kolory to przeżytek.
Marketing marketing marketing
Cytować
+1 #1 Roman 2019-02-01 16:40
Czekam aż Polacy zaproponują Chińczykom Idatedy vietane przez roboty i nazwane idMAX.
Cytować

Powiązane artykuły

Jesienne cięcie korzeni

X