
Co sadzić? Porzeczki, wiśnie czy borówki?
Muszę się Państwu przyznać, że trochę zaczęły mnie nachodzić wątpliwości. Dowiedziałem się, że cena wiśni spadła, już nie wynosi 10 złotych na skupie, tylko około 8 zł/kg. Od rana chodzę podminowany, deliberuję i ponownie kalkuluję sens inwestycji w sad wiśniowy.
W ubiegłym tygodniu zamówiłem 5 tysięcy drzewek Łutówki, które planowałem posadzić na 2 hektarach wolnego pola. Przewidując plon na poziomie 25 ton owoców w drugim roku po posadzeniu, liczyłem na przychody rzędu 250 tysięcy złotych z hektara. Inwestycja w drzewka zwróciłaby się więc z dużą nawiązką już w pierwszym roku zbiorów. Przy cenie 8 zł/kg przychód spadnie jednak do 200 tysięcy z hektara, a to już robi różnicę. 50 tysięcy mniej rocznie to nie bagatela.
To wciąż dobra przebitka, ale wcześniej zamówiłem już także sadzonki czarnej porzeczki. Jeśli posadzę 2 hektary porzeczki, zbierając po co najmniej 10 ton z hektara i sprzedając po 7 zł/kg, to uzyskam łącznie 140 tysięcy przychodu. Teoretycznie mniej niż z wiśni, ale za to o wiele mniej pracy i niższe koszty założenia plantacji.
Szkółkarze naciskają, żebym szybko potwierdził zamówienie, bo podobno w tym sezonie zainteresowanie jest ogromne. Rok temu też było duże, ale przy takiej stopie zwrotu to się wcale nie dziwię. Obawiam się tylko, że jeśli zbyt długo będę zwlekał, to nie dostanę sadzonek jesienią.
I teraz pytanie: dosadzić więcej porzeczek, czy jednak zaryzykować z tymi wiśniami, mimo ostatniego spadku cen?
Biznes na owocach jest naprawdę prosty, zbyt gwarantuje lokalny skup. Nie muszę mieć nawet opakowań, oni wszystko przywożą na plantację, sami ładują, zawożą do przetwórni, a mnie pozostaje tylko czekać na pieniądze.
Rozglądam się też powoli za dokupieniem ziemi pod nowe nasadzenia. Absolutnie nie zamierzam przebalować tych 140 tysięcy z porzeczek, chcę je zainwestować w nową plantację 4 kilometry dalej. Jest tam działka do kupienia, klasa V, ale porzeczki sobie poradzą nawet na piachu.
Problemem jest sąsiad, on też poluje na to pole pod swoje porzeczki i jest gotów zapłacić 100 tysięcy za hektar. Zastanawiam się, czy już teraz nie dobrać kredytu i nie zaoferować 110 tysięcy. Przy przychodach 70 tysięcy z hektara, kredyt spłacę w dwa lata, a potem zostanie już czysty zysk. A sąsiad? Niech szuka dalej, jest jeszcze jedna działka, ale 8 km dalej i po 120 tysięcy.
Potwierdzenie zamówienia drzewek powinno nastąpić niebawem, jeśli chcę je dostać ze szkółki na jesień. Ale na forum przeczytałem, że jesienią i wiosną targowiska miejskie w Grójcu czy Białej Rawskiej są pełne drzewek, więc z zakupem nie powinno być problemu. To mnie trochę uspokaja.
W razie czego, gdyby jednak drzewek wiśni nie było, posadzę jakieś jabłonie. Ostatnio jabłka były po 3 zł/kg, więc przy 50 tonach z hektara to 150 tysięcy przychodu. Jak nie pójdą na deser, to na przemysł się sprzedadzą.
Muszę coś posadzić, nie mogę już patrzeć na te dwa hektary leżącego odłogiem pola. Ta ziemia mogłaby przecież generować poważne pieniądze. Mam ziemię, mam dwie zdrowe ręce do pracy i nie boję się inwestować. Patrząc na ceny wiśni czy porzeczek z ostatnich dwóch lat, widać wyraźny trend wzrostowy względem wcześniejszych sezonów, więc nie ma co się bać.
A może pójść w gruszki? Ostatnio modne – prawie wszyscy sadzą, a i cena już od kilku sezonów jest wysoka.
Na horyzoncie pojawia się też perspektywa inwestycji w borówki amerykańskie – tam, przy plonie 10 ton z hektara i cenie 30 zł/kg, można osiągnąć nawet 300 tysięcy przychodu!
Sadownicy polują
-
Uszkodził kilkanaście ambon myśliwskich. Usłyszał zarzuty
Siedem zarzutów dotyczących uszkodzenia mienia i narażenia osoby na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty...
-
Sadownicy polują: Polscy myśliwi padają ofiarą agresji?
Taka teza pojawia się w artykule pt. „O agresji wobec myśliwych” autorstwa prof. dr hab. Dariusza...
-
Sadownicy polują: Czy godzi się zabijać zwierzęta dla trofeów?
Stosunek większości Polaków do zabijania dzikich zwierząt przez myśliwych jest taki, że działanie to...
Najnowsze artykuły
- Samozbiory? Moje sadownicze serce pęka
- Wypadek ciężarówki z jabłkami – owoce wysypały się do rowu
- Sprzedaż ciągników rolniczych w Polsce: wrzesień 2025 z lekkim ożywieniem, ale poniżej średniej
- Pijany rolnik uciekał po kolizji. Policjanci znaleźli go pod kołdrą
- KE proponuje ochronę dla rolników w związku z umową z Mercosurem
- Rolnicy zapowiadają strajk generalny w Warszawie
- Polska Gala zdobywa południowe Indie – rośnie popyt na nasze jabłka
Komentarze
Tylko patrzeć, jak znów, tak jak kiedyś spadnie cena i będzie mniej niż 2 Zeta,
Niech tylko anomalia się poprawią, to wyjdzie Szydło z Worka.
Pozdrawiam i życzę powodzenia.
W całej produkcji sadowniczej są pewne cykle i tego nie zmienimy. Myślę, że to już nawet nie jest kwestia ilości nasadzeń , ale zbieg okoliczności, w którym pogoda drastycznie zmniejszyła plonowanie. Niech każdy spróbuje tego chleba jeśli ma ochotę. Jednak prawda jest też taka, że jest to ryzykowny biznes i wielu może mieć problem z przetrwaniem do nastepnej górki