Zapomoga czy konkretna pomoc? Na jaką pomoc mogą liczyć rolnicy
Polecane

Zapomoga czy konkretna pomoc? Na jaką pomoc mogą liczyć rolnicy

Komisje szacujące straty rozpoczęły zbieranie wniosków oraz lustracje plantacji dotkniętych przez wiosenne przymrozki. Z rządu płyną sygnały, że władza pochyli się nad niedolą mieszkańców wsi i uruchomi jakąś formę pomocy, jednak najpierw chce pozyskać wiedzę - od wspomnianych komisji - o skali poniesionych strat.

Warto zauważyć, że w przeciwieństwie do ubiegłego roku, tegoroczne przymrozki wyrządziły ogromne szkody nie tylko w uprawach sadowniczo-ogrodniczych. Straty są znaczne również w rzepaku i zbożach, szczególnie w północno-wschodnim regionie kraju.

Wprawdzie ostatni raport GUS informuje o śladowych stratach, co już spotkało się z krytyką ze strony środowisk rolniczych, to jednak warto dodać, że okres raportowania zakończył się 30 kwietnia, a więc raport ten nie obejmuje majowych przymrozków.

Z jednej strony, straty w szerokim zakresie upraw rolniczych mogą działać na korzyść rolników, ponieważ nacisk na uruchomienie pomocy będzie pochodził z wielu stron, a nie tylko ze środowisk sadowniczych. Z drugiej jednak strony, skala strat w całym kraju może sprawić, że ewentualna pomoc będzie musiała zostać rozdzielona na znacznie większy obszar, co może zmniejszyć jej indywidualną wartość.

Warto również zaznaczyć, że wiosenne przymrozki wyrządziły szkody w wielu innych krajach Unii Europejskiej, takich jak Bułgaria czy Czechy. Może to stanowić impuls do uruchomienia pomocy na szczeblu unijnym. Są to jednak decyzje o charakterze stricte politycznym, gdzie większe znaczenie mają inne czynniki niż sama ekonomia strat. Zasięgając opinii wśród plantatorów rzepaku, słychać wyraźnie głosy o dużych stratach na relatywnie rozległych obszarach.

Z punktu widzenia rządu, rozdanie po 200 zł/ha w formie zapomogi wydaje się decyzją absurdalną: nikogo to nie usatysfakcjonuje, a kwota ta w odbiorze społecznym wygląda wręcz żałośnie. Jeśli nie pojawi się jakaś znacząca kwota z Unii Europejskiej, to byłbym zdziwiony, gdyby wysokość pomocy do hektara dorównała tej z ubiegłego roku.

Mam wrażenie, że znacznie lepszym rozwiązaniem byłoby uruchomienie programu dotacyjnego z wysokim poziomem dofinansowania (na poziomie 80-90%). Niestety, obecne programy wymagają wykazania strat w środkach trwałych, a takich przymrozki, nawet silne, zazwyczaj nie powodują. Przesunięcia środków unijnych pomiędzy poszczególnymi programami dotacyjnymi są możliwe - mieliśmy już takie doświadczenia w przeszłości - jednak wprowadzenie zupełnie nowej interwencji, która nie wymagałaby wykazania strat w środkach trwałych, jest raczej trudne do wyobrażenia. Wydaje się więc, że jesteśmy skazani na jakąś formę zapomogi do hektara i kredytów klęskowych. Problemem związanym z kredytami jest jednak ich wysokie oprocentowanie, nawet po uwzględnieniu krótkiego okresu dopłat z ARiMR. W ogóle oprocentowanie kredytów w Polsce jest wysokie - jedno z najwyższych w Europie - a rolnictwo to branża wymagająca dużych nakładów kapitałowych i charakteryzująca się długim okresem zwrotu inwestycji, co czyni drogie kredyty szczególnie niekorzystnymi.

Z niecierpliwością będziemy zatem oczekiwać sygnałów z Warszawy na temat tego, w jaki sposób rząd planuje ulżyć ludowi pracującemu polskiej wsi. Obietnice pomocy padły już publicznie z ust Ministra Rolnictwa, więc zapewne jakaś forma wsparcia się pojawi. Niestety, po niedawnym maratonie kampanii wyborczych do Sejmu, Europarlamentu i prezydenckiej, na horyzoncie nie widać kolejnych wyborów, a to mogłoby nam pomóc - przed wyborami politycy są zwykle bardziej skłonni do szczodrości.

Komentarze  

0 #1 Green25 2025-06-06 06:06
Pan premier należy raczej do tych "mściwych" i pamiętliwych tak więc na zbyt wiele bym nie liczył . "Zapłata" za to że wieś nie pobiegła tłumnie oddać głosu na Rafała co finalnie skończyło się jego porażką jest wielce prawdopodobna.
Cytować

Powiązane artykuły